Bolków, Chocianów, Chojnów, Gaworzyce, Głogów, Grębocice, Jawor, Krotoszyce, Kunice, Legnica, Legnickie Pole, Lubin, Męcinka, Miłkowice, Mściwojów, Paszowice, Pielgrzymka, Polkowice, Prochowice, Przemków, Radwanice, Rudna, Ruja, Ścinawa, Wądroże Wielkie, Zagrodno, Złotoryja

Górnik ściął Dąb (FOTO)

ZŁOTORYJA. Górnik Złotoryja po porażce z Rodłem Granowice, remisie z Czarnymi Rokitki i minimalnej wygranej w Przemkowie, musiał podreperować swoje konto trzema punktami, które pozwoliłyby na zachowanie przynajmniej pozycji wicelidera. Ta sztuka podopiecznym Mirosława Zielenia się udała, lecz zgromadzeni w Wilkowie kibice obejrzeli zacięte spotkanie, w którym Dąb Siedliska zawiesił faworytowi poprzeczkę naprawdę wysoko. Bohaterem złotoryjan został pozyskany w ostatnich dniach okienka transferowego Paweł Kulikowski – autor dwóch ostatnich goli.

Górnik ściął Dąb (FOTO)

Początek spotkania nie mógł porwać fanów, bo na boisku działo się niewiele. Obie drużyny grały bardzo zachowawczo, wyczekując bardziej błędu przeciwnika, niż samemu wykonując zryw. Jednak ostatnie dwadzieścia minut pierwszej części spotkania w zupełności wynagrodziło wcześniejsze braki.

W 22. minucie świetne, długie podanie przejął Karol Nowosielski, miękko zacentrował na dalszy słupek, gdzie głową uderzył Tomasz Dubowski, a piłka trafiła w poprzeczkę, jednak szczęśliwie wróciła do Nowosielskiego, który ograł obrońcę i w sytuacji sam na sam z Adamem Baziewskim skierował ją do siatki. Złotoryjanie nie cieszyli się długo z prowadzenia, bo pierwszy atak Dębu przyniósł wyrównanie. Po rzucie rożnym zakotłowało się pod bramką Łukasza Łuniewskiego, ale pierwszą próbę zablokował jeden z defensorów, jednak przy poprawce Damiana Tomczyka nikt nie zdołał przeszkodzić napastnikowi gości i było 1:1. Stracona bramka rozjuszyła podopiecznych Mirosława Zielenia, który trzykrotnie niepokoili Baziewskiego, jednak ani dwukrotnie Tomasz Dubowski, ani Paweł Kulikowski nie zdołali trafić do siatki. Blisko trafienia był natomiast Tomczyk, który po strzale z rzutu wolnego do sporego wysiłku zmusił golkipera Górnika.

Po zmianie stron mieliśmy kontynuację ofensywnych szarży, czego efektem było trafienie Pawła Kulikowskiego. Skrzydłowy gospodarzy najpierw głową uderzył w boczną siatkę, a już kilka minut później pozostawiony bez opieki, potężnym strzałem pod poprzeczkę wykończył kontrę złotoryjan. Górnik poszedł za ciosem i w kolejnej akcji sfaulowany został Dawid Kufel, co poskutkowało rzutem karnym. Do piłki podszedł Kulikowski, zdobywając swojego drugiego gola. Złotoryjanie mogli mówić o sporym szczęściu, bo kilkadziesiąt sekund przed trzecią bramką, sędzia był łaskawy dla Marcina Franczaka, nie pokazując mu drugiej żółtej kartki za faul w bocznej strefie boiska. Na nieco ponad kwadrans przed końcem Piotr Łabędzki podyktował drugą „jedenastkę”, tym razem na korzyść Dębu. Łukasz Akacki nie dał najmniejszych szans na skuteczną interwencję Łuniewskiemu, „zdejmując pajęczynę” z okienka jego bramki. Drużyna Marcina Rabandy poczuła krew, rzucając wszystko na jedną szalę i szukając wyrównania. Po jednym z ataków dobrze uderzył Robert Lazarek, ale Łuniewski sparował piłkę.

Mimo kilku okazji do końcowego gwizdka wynik nie uległ już zmianie i Górnik utrzymał dwupunktową stratę do prowadzącej Odry Ścinawa, natomiast Dąb przy niekorzystnym układzie wyników może zostać zepchnięty z dziewiątego miejsca.

- Obawialiśmy się meczu z Dębem, wiedzieliśmy, że nasi rywale wiosną grają w „kratkę”, ale potrafią napsuć krwi faworytom. Uczulałem zawodników na grę ich napastników, Lazarka i Tomczyka, bo w mojej ocenie to był klucz do sukcesu. Udało się częściowo odciąć ich od podań, sami graliśmy konsekwentnie zarówno w obronie jak i ataku, co dało efekt w postaci trzech punktów – powiedział po meczu Mirosław Zieleń.

- Kibice nie mogli narzekać na poziom widowiska, bo było na wysokim poziomie. I my i Górnik pokazaliśmy kawał dobrej piłki, ze sporą ilością okazji po obu stronach. Uważam, że mecz był wyrównany, szkoda tych naszych sytuacji bramkowych, bo kilka razu gdyby moi zawodnicy zachowali więcej zimnej krwi, moglibyśmy osiągnąć lepszy rezultat, aczkolwiek Górnik także mógł nas skarać, bo miał ku temu okazje – dodał Marcin Rabanda.

Górnik Złotoryja – Dąb Siedliska 3:2 (1:1)
Nowosielski 22’, Kulikowski 57’, 62’ (k) – Tomczyk 27’, Akacki 74’ (k)
Górnik: Łuniewski – Czaja, Franczak, Noga, Kufel, Haba (75. Sułek), Haniecki, Nowosielski (85. Bigos), Kulikowski (89. Poparda), Dudzic, Dubowski
Dąb: Baziewski – Akacki, Bajgot (Stankiewicz), Czarnota, Horbal, Kądzioła, Kontrakiewicz, Kuc (Pachulski), Lazarek, Tomczyk, Wójtów (Bienia)

{gallery}galeria/sport/03-05-17-gornik-zlotoryja-dab-siedliska-fot-dawid-graczyk{/gallery}

Powiązane wpisy