Orzeł rozbił Czarnych (FOTO)
ZAGRODNO. Spore kłopoty czekały dziś rezerwy Czarnych Rokitki w Zagrodnie. Nie chodzi już nawet o dobrą postawę miejscowego Orła, który po przegranej na inaugurację ani razu nie stracił punktów, ale zespół dowodzony przez Aleksandra Pavlou, na mecz wyjazdowy wybrał się w niekompletnym składzie. Mimo, że Czarni przyjechali do Zagrodna w dziesięciu, kilkukrotnie napędzili faworyzowanym gospodarzom sporo strachu i choć ostatecznie wysoko przegrali, to na pewno nie mogą się swojej postawy wstydzić.
Orzeł był zdecydowanym faworytem niedzielnego pojedynku, a jego szanse jeszcze mocniej wystrzeliły w górę, kiedy okazało się, że Czarni przez cały mecz grać będą w dziesiątkę. Od początku gospodarze prowadzili grę długo utrzymując się przy piłce, natomiast przyjezdni zagęścili środek pola, zacieśnili szyki obronne i liczyli na kontrataki. Przez długie minuty taktyka przynosiła pozytywne efekty, bo choć Orzeł niemal cały czas miał piłkę przy nodze, to niewiele z tego wynikało. Goście, kiedy tylko nadarzała się okazja, próbowali długimi podaniami uruchomić Krystiana Mokrogulskiego, który w pierwszej połowie oddał dwa groźne strzały z dystansu, a jedno uderzenie dorzucił Eryk Kozak dając Czarnym zaskakujące prowadzenie! Jeden z zawodników przyjezdnych przejął źle wybitą piłkę, dograł pomocnikowi, a ten bez zastanowienia oddał płaski strzał w kierunku bramki i futbolówka wylądowała w siatce. Dyktujący warunki Orzeł błyskawicznie ruszył do odrabiania strat i już po kilku minutach był remis, kiedy to Michał Kaliciak dopadł do wybitej przez bramkarza piłki, umieszczając ją w bramce. Przed przerwą gospodarze mieli jeszcze kilka dogodnych okazji by objąć prowadzenie, lecz Paweł Gronostal skapitulował tylko raz, po uderzeniu Kaliciaka.
W drugiej połowie Czarni coraz rzadziej atakowali, z każdą minutą opadając z sił. Orzeł spokojnie budował akcję, nie próbując na siłę rozrywać defensywy gości, przez co na pierwszego gola w tej części meczu kibice musieli czekać kwadrans. Wówczas po podaniu z głębi pola sytuację sam na sam z bramkarzem wykorzystał Michał Kaliciak, szczęśliwie uderzając pomiędzy jego nogami. Na 4:1 podwyższył Grzegorz Sokołowski, popisując się celną główką, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Dziesięć minut przed końcem, gospodarze przeprowadzili efektowną, trójkową akcję i Michał Kaliciak kolejny raz stanął oko w oko z Gronostalem, zdobywając swojego czwartego gola. Moment później najlepszy strzelec III grupy legnickiej A-klasy do czterech goli dołożył asystę, a jego podanie wzdłuż bramki przeciął Szymon Kaliciak. Tuż przed końcowym gwizdkiem Michał Kaliciak dokończył dzieła zniszczenia, skutecznie egzekwując rzut karny podyktowany za faul na nim samym.
Wiosną Orzeł prezentuje naprawdę dobrą formę, wygrywając siedem z ośmiu spotkań, jednak w zespole nikt nie popada w hurraoptymizm, bo zawodnicy zdają sobie sprawę, że większość ich dotychczasowych rywali jest notowana znacznie niżej, a prawdziwy test formy dopiero przed nimi, bo podopiecznych Krzysztofa Kaliciaka czekają mecze z całą czołówką ligi.
Orzeł Zagrodno – Czarni II Rokitki 7:1 (2:1)
M. Kaliciak 27’, 39’, 61’, 80’, 89’ (k), Sokołowski 73’, Sz. Kaliciak 82’ – Kozak 21’
Orzeł: Toczek (70. Radkowski) – Markiewicz, Sokołowski, B. Bielecki, Karasiński, D. Kroczak (65. Piotr Baranowski), Paweł Baranowski, Miklas (52. K. Kroczak), Ł. Bielecki, Graczyk (46. Sz. Kaliciak), M. Kaliciak
Czarni: Gronostal – Pavlou, Janiec, Szlapiński, Grzesik, P. Migała, Bekacz, Kozak, D. Migała, Mokrogulski
{gallery}galeria/sport/03-05-17-orzel-zagrodno-czarni-ll-rokitki-fot-dawid-graczyk{/gallery}