Bolków, Chocianów, Chojnów, Gaworzyce, Głogów, Grębocice, Jawor, Krotoszyce, Kunice, Legnica, Legnickie Pole, Lubin, Męcinka, Miłkowice, Mściwojów, Paszowice, Pielgrzymka, Polkowice, Prochowice, Przemków, Radwanice, Rudna, Ruja, Ścinawa, Wądroże Wielkie, Zagrodno, Złotoryja

Derby dla Prusic! (FOTO)

PRUSICE.  Derby rządzą się swoimi prawami. Ten slogan, co jakiś czas powraca jak bumerang i dziś po prostu trzeba go przywołać. Walczący o awans do IV ligi Górnik Złotoryja przyjechał do Prusic, gdzie miał bez problemów pokonać bijącą się o utrzymanie Przyszłość, jednak po ostatnim gwizdku, złotoryjanie opuszczali plac gry pełni złości i niedowierzania, bo beniaminek z gracją zawodowego boksera wypunktował błędy faworyta, zgarniając pełną pulę.

Derby dla Prusic! (FOTO)

Jesienią, w Wilkowie, Górnik jako gospodarz wygrał 3:0, lecz wynik może być tu mylący, ponieważ beniaminek napsuł wówczas sporo krwi podopiecznym Mirosława Zielenia. Cegiełkę do triumfu złotoryjan dorzucili sami zawodnicy z Prusic, marnując rzut karny i otrzymując dwie czerwone kartki. Jednym z zawodników przedwcześnie odesłanych pod prysznic był Radosław Pawlusiński, który dziś w stu procentach się zrehabilitował, odbierając Górnikowi nadzieję na wywiezienie z Prusic choćby jednego punktu.

Złotoryjanie mieli dziś ogromne problemy ze skonstruowaniem ofensywnej akcji, rozbijając się o szczelny mur defensywny Przyszłości. Nic jednak tego nie zapowiadało, bo już po kilku minutach podanie za plecy obrońców przejął Karol Nowosielski i efektownym lobem pokonał Krzysztofa Piotrowskiego, ale chorągiewka sędziego asystenta powędrowała w górę i gol nie został uznany. Na jakiekolwiek piłkarskie emocje kibice musieli czekać niemal do samego końca. Dopiero dziesięć minut przed przerwą coś zaczęło się dziać. Dośrodkowania z rzutu rożnego nie przeciął Łukasz Łuniewski, piłka spadła przy dalszym słupku, gdzie Adam Pałka uprzedził obrońcę i z bliska wpakował ją do siatki, wprawiając w euforię miejscowych kibiców. Zaskoczeni złotoryjanie zaraz po rozpoczęciu stracili futbolówkę na rzecz Radosława Pawlusińskiego, który zdecydował się na indywidualny atak zakończony płaskim strzałem, jednak tym razem Łuniewski na raty złapał piłkę. W doliczonym czasie gry do Górnikowi znów sprzyjało szczęście, bo kolejny rzut rożny zasiał spory popłoch w szeregach defensywnych gości, ale próby uderzeń zawodników z Prusic blokowali obrońcy, ostatecznie wybijając piłkę w bezpieczną strefę.

Po zmianie stron licznie zebrani kibice nie mogli narzekać na brak emocji. Drugą połowę od mocnego uderzenia mogli zacząć podopieczni Jana Skarbka, bo złotoryjanie zostawili dużo swobody rozgrywającemu świetny mecz Adamowi Trojanowskiemu, jednak strzał z dystansu pomocnika Przyszłości zdołał obronić Łuniewski. W odpowiedzi Górnik przeprowadził pierwszą groźną akcję, którą zainicjował oskrzydlającym podaniem Mateusz Dudzic, ale w sukurs Krzysztofowi Piotrowskiemu przyszedł Krystian Skarbek, w ostatniej chwili uprzedzając czekającego tuż przed bramką Tomasza Dubowskiego.

Z minuty na minutę na murawie panował coraz większy chaos, bo niemający pomysłu na przebicie się przez zasieki obronne Przyszłości Górnik wstrzeliwał piłki w pole karne, natomiast miejscowi wybijali je jak najdalej, by zażegnać niebezpieczeństwo i urwać kilka sekund. Złotoryjanie przycisnęli beniaminka do muru, raz po raz zagrażając jego bramce. Najpierw po dośrodkowaniu Macieja Haby słupek obił Dubowski, zaraz strzał z rzutu wolnego nieznacznie minął słupek, aż wreszcie przed wyśmienitą okazją stanął Dubowski, otrzymując górne podanie od Marcina Franczaka. Napastnik Górnika w tym meczu nie był jednak sobą i zamiast ze spokojem trafić do siatki, posłał futbolówkę daleko od bramki. Zmarnowane szanse zemściły się w ostatniej minucie regulaminowego czasu gry, kiedy to Radosław Pawlusiński dostał piłkę na linii pola karnego, zwodem „na zamach” ograł Dawida Kufla i podwyższył prowadzenie. Górnik próbował jeszcze „wycisnąć” coś z trzech doliczonych przez arbitra minut, ale szczytem jego możliwości była bramka kontaktowa Macieja Haby, który efektownie przymierzył zza pola karnego.

Koniec końców Przyszłość triumfowała i przynajmniej do niedzieli uciekła z ligowego dna, wyprzedzając Chojnowiankę Chojnów oraz Rodło Granowice. Złotoryjanie nie dość, że przegrali derby, to w dodatku stracili szansę na odzyskanie fotela lidera, bo w meczu na szczycie Odra Ścinawa zremisowała z Prochowiczanką Prochowice, natomiast Iskra Księginice niespodziewanie podzieliła się punktami w Rokitkach z tamtejszymi Czarnymi.

Przyszłość Prusice – Górnik Złotoryja 2:1 (1:0)
Pałka 35’, R. Pawlusiński 89’ – Haba 90+1
Przyszłość: Piotrowski – K. Skarbek, Fydrych, Kityk (78. Lipiec), D. Pawlusiński, Pałka, R. Pawlusiński, Regulski, P. Skarbek, Skrzypek, Trojanowski
Górnik: Łuniewski – Kufel, Franczak, Czaja, Baszczak, Dudzic, Haniecki (68. Haba), Kulikowski (75. Bigos), Nowosielski (68. Sułek), Sierpina, Dubowski.

{gallery}galeria/sport/06-05-17-przyszlosc-prusice-gornik-zlotoryja-fot-dawid-graczyk{/gallery}

Powiązane wpisy