Bezpartyjni Samorządowcy mówią "nie" PSL-owi. Do wyborów pójdą z Kukizem!
LUBIN. Wakacji w polityce nie ma, a w roku wyborów do Parlamentu "politycznym grzechem" byłoby mówienie o wakacjach. Listy wyborcze PiS-u są już w większości zatwierdzone, ale nie publikowane tylko dlatego aby poznać plany politycznych konkurentów... Nie próżnują także Bezpartyjni Samorządowcy. - Najpóźniej do wtorku podejmiemy decyzję ws. formuły startu w wyborach do Sejmu i Senatu - mówi lider Bezpartyjnych Samorządowców, prezydent Lubina Robert Raczyński.

Prezydent Lubina Raczyński mówi, że sam zamierza startować w wyborach. "Żeby ten ruch miał wartość i był autentyczny, to ja muszę startować. Mamy projekt, mamy pomysł i podejmuje takie ryzyko" - mówił. Dodał, że nie ma wątpliwości, co do współpracy z Kukiz'15, ale nie ma mowy o starcie pod szyldem ludowców. Robert RACZYŃSKI. l mający swoje parlamentarne i rządowe aspiracje z pewnością będzie nr 1 w okręgu wyborczym legnicko-jeleniogórskim. Na liście pojawi się kilku innych ciekawych kandydatów związanych w niezbyt odległej przeszłości z lokalnym samorządem.
Na spotkaniu pełnomocników Bezpartyjnych Samorządowców z całej Polski podjęto decyzję, że Bezpartyjni odrzucają koalicję z PSL, ale wciąż możliwa jest współpraca w wyborach z Kukiz'15. Jednocześnie upoważniono lidera Bezpartyjnych, prezydenta Lubina Roberta Raczyńskiego do rozmów z Pawłem Kukizem.
W rozmowie z PAP Raczyński zaznaczył, że ogłoszenie decyzji dotyczącej formuły startu "zapadnie najpóźniej do wtorku". "My nie mamy wątpliwości, co do współpracy ze sobą, czyli ja i Paweł Kukiz, natomiast muszą się wypowiedzieć regiony. Są pewne nieporozumienia, zaszłości. Niech ludzie się dogadają. Wychodzę z założenia, że jak są jakieś wątpliwości, to ludzie muszą sobie wszystko wyjaśnić" - powiedział.
"Zdecydowaliśmy, że pójście z PSL pod hasłem PSL jako partii politycznej w ogóle nas nie interesuje. Z całym szacunkiem dla przewodniczącego partii Władysława Kosiniaka-Kamysza. To byłoby zaprzeczeniem naszych ideałów" - podkreślił prezydent Lubina. "Nas by interesował nowy projekt z uczestnictwem części ludzi z PSL lub w ogóle PSL, ale jako nowy projekt. Stary projekt, czyli PSL-reaktywacja nas, w ogóle nie interesuje" - dodał.
Jak stwierdził, Bezpartyjni Samorządowcy nie odrzucili współpracy z ludźmi z PSL. "Natomiast odrzuciliśmy możliwość współpracy pod sztandarem PSL" - zaznaczył.
W podobnym tonie jak Raczyński wypowiada się lider Kukiz'15 Paweł Kukiz. "Bezpartyjni Samorządowcy to nasz naturalny partnerem w wyborach do parlamentu, bo mamy identyczne praktycznie postulaty, idee" - powiedział. "Gdyby doszło do wspólnego startu ruch Kukiz'15 zostałby wzbogacony o pragmatyków, o ludzi z dużym doświadczeniem. Na pewno by na tym wszyscy zyskali i my, i Bezpartyjni" - dodał polityk.
Kukiz pytany, co z ewentualną współpracą z PSL, odpowiedział, że "nie ma woli startu z list PSL". "Jesteśmy otwarci na start ze wspólnej listy komitetu o nazwie, która by wszystkich satysfakcjonowała, ale nie spod szyldu PSL" - podkreślił Kukiz. "Nie widziałbym przeszkód przed startem pod inną nazwą, bo celem jest niedopuszczenie do dwupartyjności w Polsce i walka o zmiany ustrojowe, o których ostatnio PSL też się ciepło wypowiada. Mówi o zmianie ordynacji na model mieszany, dniu referendalnym czy sędziach pokoju" - zauważył szef Kukiz'15.
Rozmowy z Bezpartyjnymi Samorządowcami Kukiz nazwał "powrotem do korzeni". Był bowiem w latach 2014-2015 radnym sejmiku dolnośląskiego a mandat uzyskał wówczas z list Bezpartyjnych Samorządowców.
Bezpartyjni Samorządowcy w ostatnich wyborach samorządowych zdobyli w skali kraju 5,28 proc. głosów zdobywając w pięciu województwach łącznie 15 radnych sejmikowych. Część osób z BS w ostatnich wyborach do Parlamentu Europejskiego startowało wraz ze środowiskiem Roberta Gwiazdowskiego jako Polska Fair Play.