Bezpartyjni Samorządowcy wchodzą do gry o Polskę i Dolny Śląsk
REGION. IBRiS opublikował najnowszy sondaż wyborczy przygotowany dla Rzeczpospolitej. Na podium PiS (33,2%), PO (26,8%) oraz Lewica (9,7%). Po raz pierwszy ujęci zostali również Bezpartyjni Samorządowcy, którzy uzyskali poparcie 2% badanych. Nic dziwnego, że podczas uroczystości w Chocianowie przy okazji zakończenia 22-letniego wykluczenia kolejowego tego miasteczka, lider BS Robert RACZYŃSKI tryskał humorem. Podobno najbliższe otoczenie prezydenta Lubina nie widziało swojego szefa tak promieniującego i wyluzowanego...
Bezpartyjni Samorządowcy już obecnie współrządzą - dodajmy skutecznie - nie tylko Na Dolnym Śląsku, ale i w Lubuskiem, Zachodniopomorskim, rosną w siłę na Mazowszu czy na tzw. ścianie wschodniej uznawanej do tej pory za bastion Prawa i Sprawiedliwość. Sondaż IBRiS-u jednoznacznie określa cel ugrupowania BS na wybory parlamentarne i późniejsze samorządowe.
Kończąc wyniki sondażu IBRiS dodajmy, że na Polskę 2050 Szymona Hołowni zagłosowałoby 8,6%, na PSL-Koalicja Polska 5,4%, na Konfederację 5,2%. Niezdecydowanych wyborców jest nieco ponad 9% badanych.
Warto podkreślić, że Bezpartyjni Samorządowcy w wyborach samorządowych w 2018 roku w skali kraju uzyskali poparcie na poziomie 5,28%, co było czwartym wynikiem spośród wszystkich komitetów. W wyborach do Sejmu w 2019 zajęli szóste miejsce, a do Senatu piąte.
- Ujęcie w najnowszym sondażu IBRiS cieszy, bo dotychczas pokazywani byliśmy dopiero po rejestracji list wyborczych, tuż przed samymi wyborami – mówi nam Bohdan STAWISKI (na zdjęciu). - To dopiero początek drogi. Budujące jest to, że ci, którzy odpowiadają na pytania w tego typu sondażach, a potem pojawiają się przy urnach wyborczych oceniają nas po efektach działania a nie po politycznych obiecankach. W samorządzie liczy się skuteczność działań na rzecz społeczności danego regionu, miasta, gminy, województwa. I my tak działamy na Dolnym Śląsku. Tak było do tej pory i będzie w kolejnych latach. Nasz sztandarowy program rewitalizacji linii kolejowych nie u wszystkich samorządowców w Sejmiku Dolnośląskim przed laty wywołał entuzjazm. Więc ci, którzy z przymrużeniem oka patrzyli jak Tymoteusz MYRDA i Piotr KARWAN konsekwentnie krok po kroku pokonywali przeszkody powinni pojawić się w ostatnich dniach na stacji w Chocianowie, Wołowie czy Ścinawie aby przekonać się co to znaczy radość mieszkańców tych miejscowości na widok pociągów Kolei Dolnośląskich. Za rok Złotoryja, potem Karpacz, Świeradów Zdrój wrócą na mapę pasażerskich połączeń kolejowych. Dlatego, że działamy na rzecz lokalnych społeczności i nie bawimy się w politykę.
Wszelkie cele Bezpartyjnych Samorządowców na Dolnym Śląsku zostaną określone po Nowym Roku najprawdopodobniej na kongresie tego ugrupowania w Lubinie. Już teraz nie brak opinii, że w wyborach parlamentarnych BS znajdą się w Sejmie i to bynajmniej nie w jednostkowym wymiarze. Późniejsze wybory samorządowe to w pierwszej kolejności walką o Sejmik Dolnośląski. Powolutku poznajemy nazwiska liderów, którzy w poszczególnych okręgach wyborczych staną do walki o Sejmik i... musimy przyznać, że dech zapiera. Zdradźmy teraz, że upublicznienie dla większości dolnoślązaków będzie wielkim szokiem. I w przeciwieństwie do poprzednich wyborach nie skończy się na kilku mandatach radnych Sejmiku.
W skali mikro celem BS to zdobycie władzy w takich miasta jak LEGNICA, Wrocław, Wałbrzych, Jelenia Góra. - Sytuacja jaka w ostatnich miesiącach wytworzyła się lub nadal się tworzy w tych największych miastach jest dla ruchu Bezpartyjnym Samorządowców niczym zapalenie zielonego światła przed wjazdem na autostradę - dodaje Bohdan STAWISKI. - Prezydenci miasta bawią się w politykę, w samorządach trwają czasami gorszące kłótnie, spory a na tym wszystkim cierpią mieszkańcy. Wybory samorządowe muszą to zmienić w interesie Dolnego Śląska.
Wybory do parlamentarne odbędą się w drugiej połowie października lub na początku listopada 2023 roku. Natomiast wybory samorządowe odbędą się na wiosnę 2024 roku.