Bolków, Chocianów, Chojnów, Gaworzyce, Głogów, Grębocice, Jawor, Krotoszyce, Kunice, Legnica, Legnickie Pole, Lubin, Męcinka, Miłkowice, Mściwojów, Paszowice, Pielgrzymka, Polkowice, Prochowice, Przemków, Radwanice, Rudna, Ruja, Ścinawa, Wądroże Wielkie, Zagrodno, Złotoryja

Przewrót w Sejmiku? Fantastyka polityczna kontra matematyka

DOLNY ŚLĄSK. W czwartek Klub Radnych Koalicji Obywatelskiej w Sejmiku Dolnośląskim przystąpi do operacji pn. "zmiana władz w Sejmiku". Na pierwszy ogień radni KO chcą odwołać Andrzeja JAROCHA z PiS, przewodniczącego sejmiku. Skuteczność takiego manewru pozwoliłabym im na zmuszenie marszałka Cezarego Przybylskiego do abdykacji. - Trudno potraktować poważnie radnych Koalicji Obywatelskiej, skoro mimo wcześniejszych deklaracji, nie poparli wsparcia dla Ukrainy w budżecie na 2023 rok. Opozycja szuka dziury w całym, np. radny Wild, podobnie jak przy projekcie budowy szpitala onkologicznego wieścił czarne scenariusze, z których żaden się nie spełnił. Tak teraz ramię w ramię z Platformą histeryzuje na tematy wyssane z palca – komentuje całą sprawę Piotr Karwan, przewodniczący klubu radny Prawa i Sprawiedliwości w Sejmiku.

Przewrót w Sejmiku? Fantastyka polityczna kontra matematyka

 Trochę matematyki: w 36-osobowym dolnośląskim parlamencie koalicja rządząca tj. PiS i Bezpartyjni Samorządowcy dysponują 18 mandatami. Czyli 50 procent. Aby odwołać Jarocha potrzebna jest bezwzględna większość czyli głosów...19. 

Bohdan STAWISKI z Bezpartyjnych Samorządowców mówi wprost: - Koalicja Obywatelska pod wodzą Marka Łapińskiego od dłuższego już czasu stawała się biernym uczestnikiem Sejmikowych wydarzeń. Od czasu do czasu odbywało się pobrzękiwanie szabelką i to wszystko. Decyzja liderów BS o starcie w wyborach do parlamentu spowodowała, że nagle uświadomili sobie, że lada moment znajdą się kompletnie na marginesie życia samorządowego i politycznego na Dolnym Śląsku. Wniosek o odwołanie Andrzeja Jarocha odbieram jako swojego rodzaju akt desperacji poprzedzający polityczne sepuku.

Piotr KARWAN, szef klubu radnych PiS zwraca uwagę na jedno: - Wniosek o odwołanie Andrzeja Jarocha jest wnioskiem zaledwie 10 radnych związanych z klubem radnych KO. Nawet próbujący w swoim stylu "mieszać w kotle" radni pokroju Dariusza Stasiaka czy Patryka Wilda , radni Nowej Nadziei także nie podpisali się pod tym wnioskiem. To chyba stanowi najlepsze uzasadnienie tej "partyzanckiej" akcji wykonywanej na "telefon z Warszawy". Jeżeli pretekstem do próby destabilizacji sytuacji na Dolnym Śląsku jest ograniczenie liczby sesji Sejmiku to dla mnie to pretekst żałosny. Po 4 latach intensywnej pracy dopracowaliśmy się sejmiku profesjonalnie funkcjonującego, podobnie jak i jego organów. Czas pandemii dowiódł stopnia profesjonalizmu i perfekcjonizmu w funkcjonowaniu Sejmiku. A radni KO najchętniej spotykaliby się co kilka dni aby bić pianę z byle powodu.

Czy czwartkowe obrady Sejmiku doprowadzą do zmian na Dolnym Śląsku? Z matematycznego punktu widzenia nie ma to szans. Ale to nie jest problem dla KO. Zgodnie z regulaminem za 6 miesięcy będą mogli złożyć kolejny wniosek o odwołanie Przybylskiego lub Jarocha...