4-latek wyszedł sam z przedszkola... na zakupy
JAWOR. Chwile grozy przeżył ojciec czterolatka, który przyszedł po syna do przedszkola w Jaworze i tam dziecka nie zastał. Malucha policjanci znaleźli w sklepie, bo - jak przyznał sam chłopiec- chciał zrobić zakupy na swoje urodziny. - Chłopca, który spacerował z koszykiem wypełnionym zabawkami i słodyczami zauważył pracownik ochrony sklepu. Mężczyznę zaniepokoił fakt, że dziecko chodzi samo, bez opieki osoby dorosłej i natychmiast o tym fakcie poinformował oficera dyżurnego policji - mówi Ewa Kluczyńska z jaworskiej policji.
Za chwilę na miejscu pojawił się patrol. Mundurowi już byli uzbrojeni w wiedzę, z którego przedszkola chłopiec wyszedł.
- Zaniepokojone opiekunki oraz ojciec dziecka, który przyszedł po syna do placówki i tam go nie zastał, zdążyli już powiadomić policję - dodaje Ewa Kluczyńska.
Chłopiec powiedział policjantom, że wyszedł z przedszkola, bo nie mógł się doczekać taty i ... swoich urodzin.
- Malec mundurowym wyznał, że się zniecierpliwił, gdy taty nie było, więc ubrał się w szatni i niezauważony przez opiekunki wyszedł na zakupy, bo następnego dnia ma urodziny i chciał kupić słodycze, zabawki i niezbędne urodzinowe akcesoria - dodaje policjantka
Jaworscy policjanci prowadzą w tej sprawie postępowanie w kierunku art. 160 §2 kk, czyli narażenia dziecka na utratę zdrowia i życia. Czyn ten zagrożony jest karą od 3 miesięcy do 5 lat więzienia.