Radni do wicestarosty: przestań kłamać!
JAWOR. W Jaworze zawrzało po słowach Arkadiusza Baranowskiego wicestarosty powiatu jaworskiego z PIS-u, który zarzuca radnym miejskim z Klubu Razem nieprawdziwe zamiary przy zmianach nazw ulic. Baranowski twierdzi, że radnym chodzi o to, żeby ulice nie nosiły nazw Prymasa Tysiąclecia i rotmistrza Pileckiego. – Bzdura i kłamstwo. Wyboru dokonają mieszkańcy, nie politycy. Nieprawdziwe są opinie, że wszystkie decyzje już zapadły. To właśnie konsultacje społeczne mają zaprzeczyć, że klamka już zapadła i w zaciszu gabinetów zapadły decyzje – mówi szef Klubu Radnych Razem Michał Bander.
To pokłosie wywiadu jaki wicestarosta udzielił portalowi "wPolityce"...
Wiceprzewodniczący Rady Michał Bander mówi, że te jest to celowa i szkodliwa robota wicestarosty Baranowskiego. Radny argumentuje i mówi wprost – wicestaroście chodzi o to, żeby uciec od problemów. A tych jest sporo, by wymienić tylko fatalny stan dróg powiatowych w mieście i chodników (Piastowska, Strzegomska, Poniatowskiego itd…), brak sygnalizacji świetlnej, a ostatnia inwestycja przy Limanowskiego pokazuje kompetencje nadzorcze wicestarosty. Tą są tematy do dyskusji! ale wiadomo, jak się nie ma co pokazać, to się mówi niestety nieprawdę. Na to naszej zgody nie będzie. Wygląda na to, że nie tylko społeczne konsultacje są potrzebne, te lekarskie jak widać też – dodaje Michał Bander.
Oburzenie radnych z kluby radnych EB Razem wynika z faktu, że nikt ani z Urzędu Miejskiego, ani z większościowego Klubu Radnych nie agitował za konkretną nazwą ulicy. Tym razem wicestarosta próbuje wmówić opinii publicznej, że radni są przeciwko komukolwiek, stąd ich sprzeciw.
Radni mogliby przegłosować każdą ulicę jak np. Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, Antoniego Wojskowego czy Berberysową. Jednak zadecydowali, że w drodze konsultacji społecznych wyboru dokonają sami mieszkańcy. Taki tryb wyboru jest prospołeczny, ale jak widać nie dla wszystkich. Zatem czego się bać? To chyba dobrze, że mieszkańcy zmienianych ulic dokonają wyboru.
Swojego zdania nie kryje radna Małgorzata Świderska: - Nie podobają mi się insynuacje, że "radnym z PO-SLD chodzi o to, żeby ulice nie nosiły nazw Prymasa Tysiąclecia i rotmistrza Pileckiego." – mówi radna Małgorzata Świderska. - To jest nieprawda, gdyż żaden z radnych nie wypowiadał się na temat konkretnej nawy dla tych dwóch ulic. Dziwi mnie to tym bardziej, że wicestarosta Baranowski był obecny na sesji. To co opowiada w mediach to są po prostu pomówienia - żeby nie powiedzieć oszczerstwa - i nie zgadzam się z tym – ostro wypowiada się o działaniach wicestarosty radna Małgorzata Świderska.
Nie byłoby tego zamieszania gdyby nie działania przeciwko konsultacjom ogłoszonym przez miasto. To wtedy powstały kontr komitety, listy, podpisy, oraz insynuacje, że miasto wybrało już Baumana i Szmajdzińskiego. Wszystkie działania były nakierowane na mącenie ludziom w głowach i budowanie frontu przeciwko miastu.
Przewodniczący Komisji Kultury i Sportu Maciej Pawlinow mówi: - Moi rodzice mieszkają na Rapackiego, a ja mieszkałem tam 20 lat. Moi rodzice z chęcią zagłosują na Wyszyńskiego, bo mają teraz taki wybór, a nie narzuconą nazwę z góry. Cieszę się z wyboru moich rodziców, bo uważam Kardynała Wyszyńskiego za wielkiego Polaka. A gra radnego Detyny i Baranowskiego tym nazwiskiem jest żenująca i jest niegodna. Prymas Tysiąclecia powiedział – „Drobne i nie znaczące dokonania mogą nas uczynić wielkimi, podczas gdy wielkie, mogą nas upodlić, jeśli są źle wykonane", tymi słowami apeluję o spokój i umiar do politycznych oponentów wszystkiego i wszystkich – kończy nie kryjąc zażenowania postawą wicestarosty Baranowskiego radny Maciej Pawlinow.
Chyba można pokusić się, że w tle mamy walkę polityczną i nadchodzące wybory samorządowe. Oj szkoda… szkoda psuć wizerunku miasta. Jawor ma sukcesy i ciężko z nimi polemizować, a kwestie ideologiczne zawsze są świetnym polem do dyskusji. No to jak widać bomba poszła w górę, ba nawet sodówka też. W tym przypadku chyba nie jest inaczej.
Z kolei radna Longina Gaszyńska uważa, że słowa Arkadiusza Baranowskiego są jedną wielką manipulacją i kłamstwem. - Zastanawiające jest, że opozycja, która zawiązała nieformalny komitet w sprawie propagowania swoich, jedynie słusznych propozycji nazw ulic, ucieka się do kłamliwych stwierdzeń, wkładając w nasze usta nie prawdziwe informacje – mówi radna Gaszyńska. Kontynuując mówi - Trzeba tutaj zaznaczyć, że to ten nieformalny komitet zmodyfikował ankietę urzędową, co nie jest bez znaczenia. Wpisując w miejsce przeznaczone do wypełnienia przez mieszkańca swoją propozycję. Z tak uzupełnionymi ankietami, grupa osób, w tym kilku radnych z własnej inicjatywy pukało do drzwi mieszkańców z prośbą o ich podpisanie. Kto zatem manipuluje? – pyta radna Longina Gaszyńska.
Radna idąc dalej zwraca uwagę, że takie zachowania powinny być poddane ocenie prawnej – w takiej sytuacji zasadnym wydaje się pytanie o próbę sfałszowania ankiet i wprowadzenia mieszkańców w błąd. Część tych ankiet trafiła także do jednej ze szkół, gdzie proponowano uczniom ich podpisywanie. Stwierdzam, że kłamstwo ma krótkie nogi i niestety uciekając się do niego daleko się nie dojdzie – mówi radna Longina Gaszyńska.
Konsultacje społeczne trwają i największą wartością z tej sytuacji jest fakt, że sami mieszkańcy wybiorą nazwę dla swojej ulicy przy której będą mieszkać. Wszystko po to, aby nikt nikomu nie zarzucił takiego, a nie innego wyboru. Wszak to mieszkańcy Jawora będą żyli z nowymi nazwami i miejmy nadzieję, że długo i szczęśliwie.
Ale jak widać z woli samorządowca, wicestarosty z PiS-u Jawor pchany jest w otchłań swojego rodzaju wojenki domowej. Czy ta strategia Baranowskiego i spółki przypadkiem nie szkodzi Prawu i Sprawiedliwości. No chyba, że ideą fix Baranowskiegio jest zmienienia nazwy partii na jakże swojsko brzmiące..."Bezprawie i Niesprawiedliwość"!