Bolków, Chocianów, Chojnów, Gaworzyce, Głogów, Grębocice, Jawor, Krotoszyce, Kunice, Legnica, Legnickie Pole, Lubin, Męcinka, Miłkowice, Mściwojów, Paszowice, Pielgrzymka, Polkowice, Prochowice, Przemków, Radwanice, Rudna, Ruja, Ścinawa, Wądroże Wielkie, Zagrodno, Złotoryja

Sądowy finał napaści na ratowników

LEGNICA. Przed sądem rejonowym w Legnicy odpowiadać będzie mężczyzna, który w listopadzie ubiegłego roku zaatakował ratowników medycznych, którzy przyjechali karetką, by udzielić mu pomocy.

Sądowy finał napaści na ratowników

- Zostałem przez pacjenta w karetce uderzony w twarz, a mój kolega został kopnięty w krocze. Jedziemy nieść ludziom pomoc, więc nie wiem, dlaczego ludzie są wobec nas agresywni. Może dlatego, że czują się bezkarni? - zadaje sobie retoryczne pytanie pokrzywdzony ratownik.

- Wychodzimy do pracy, a nasze rodziny się boją, czy wrócimy cali i zdrowi - dodaje drugi ratownik.

Sprawa zgłoszona została do prokuratury. W efekcie do sądu rejonowego w Legnicy trafił wniosek o warunkowe umorzenie sprawy na okres 2. lat próby z orzeczeniem 4 tys. zł zadośćuczynienia dla pokrzywdzonego ratownika medycznego.

Sędzia Marek Gramiak zapytał, czy poszkodowani ratownicy medyczni godzą się na takie rozwiązanie.

- Nie godzę się na te 4 tys. zł, bo to jest nieadekwatne do tego, ile wydałem choćby na lekarzy po tej napaści - mówił na sali sądowej poszkodowany ratownik.

- Ja też nie wyrażam zgody, choćby z tego względu, że zostałem uderzony, a do dziś nie usłyszałem nawet słowa przepraszam - dodał drugi pracownik pogotowia ratunkowego.

Biorąc pod uwagę stanowisko pokrzywdzonych, sędzia zdecydował nie uwzględnić wniosku prokuratora rejonowego w Legnicy, co oznacza, że proces w tej sprawie ruszy. Chyba, że do września dojdzie do ugody z pokrzywdzonymi.

sad napasc na ratownikow fot jagoda balicka2