Radny pod telefonem
LEGNICA. „Porozmawiajmy o Legnicy” - kilkanaście bilbordów z takim hasłem i wizerunkiem legnickiego radnego pojawiło się w mieście. - To nie początek kampanii, bo praca radnego trwa 4 lata. To chęć bezpośredniego kontaktu z mieszkańcami - mówi Jarosław Rabczenko, który na plakatach podaje na siebie wszystkie namiary.
- Jako radny mam swoje dyżury, ale w godzinach pracy ratusza i nie każdy jest w stanie dotrzeć wtedy do mnie. Nie każdy tez korzysta z facebooka - stąd pomysł, by na blibordach udostępnić swojego maila i prywatny numer telefonu - mówi radny Jarosław Rabczenko. Bilbordy pojawiły się w Legnicy na początku lipca. Jak przekonuje radny, wielu legniczan z tej formy kontaktu już skorzystało. - Mieszkańcy mówili o tym, co ich boli, co chcieliby w mieście zmienić. Są to czasem rzeczy - wydawałoby się błahe - jak dziura w jezdni czy nieskoszony trawnik, czy bałagan przy śmietniku. Są jednak i sygnały mówiące o konieczności usprawnienia działania niektórych instytucji w mieście. Były też telefony sondujące: "Halo. Czy to rzeczywiście pan?" - relacjonuje Jarosław Rabczenko. Radny nie kryje, że sygnały od mieszkańców znajdą odzwierciedlenie w programie wyborczym. Od kwietnia oficjalnie bowiem wiadomo, że Jarosław Rabczenko po raz kolejny ubiegał się będzie (jako kandydat Platformy Obywatelskiej) o fotel prezydenta Legnicy.