Nie przywłaszczył i nie zniszczył krzyży
LEGNICA/ ZŁOTORYJA. Prokuratura Rejonowa w Złotoryi umorzyła śledztwo w sprawie usuniętych na polecenie dyrektora Zarządu Dróg Miejskich w Legnicy przydrożnych krzyży i płyt, upamiętniających ofiary wypadków drogowych.
Prokuratura wszczęło śledztwo na podstawie zawiadomienia dwóch rozgoryczonych legnickich rodzin, które uznały, że to dyrektor ZDM nie dopełnił obowiązków, bo nie wydał stosowanej decyzji administracyjnej. Rozpatrywano też zarzut przywłaszczenia i uszkodzenia usuniętych obiektów.
Ostatecznie prokuratura śledztwo umorzyła.
- Ustalono, że dyrektor ZDM w Legnicy podjął działania zmierzające do usunięcia stanu bezprawności, i w tym celu zastosował dostępne mu wówczas metody powiadomienia osób zainteresowanych o planowanych działaniach organów administracji - mówi Lidia Tkaczyszyn, rzecznik prasowy legnickiej prokuratury okręgowej.
Przypomnijmy, w ub. roku ZDM w Legnicy publicznie ogłosił, że osoby, które bez pozwolenia ustawiły w pasie drogowym krzyże czy inne obiekty upamiętniające ofiary wypadków, mają miesiąc na ich dobrowolne usunięcie. W tym samym ogłoszeniu była mowa i o tym, że po tym terminie ZDM zrobi to sam. I zrobił.
- Zamieszczone ogłoszenie publiczne odniosło spodziewany skutek, albowiem część osób zainteresowanych dokonała demontażu ustawionych wcześniej obiektów, oraz część osób nie wykazała żadnej aktywności w tym zakresie, godząc się z działaniami organu administracji - dodaje Lidia Tkaczyszyn.
Andrzej Szymkowiak, dyr. Zarządu Dróg Miejskich w Legnicy pd początku podkreślał, że decyzji administracyjnej, nakazującej usunięcie krzyży nie wydał, bo nie miał jej do kogo skierować. Żadna z rodzin nigdy o pozwolenie zajęcia pasa drogowego nie wystąpiła.
- Faktem jest, że dyrektor ZDM nie wydał decyzji administracyjnej, jednakże brak działania w tym zakresie stanowi naruszenie postępowania administracyjnego, które powinno być poddane ocenie przez organy odwoławcze lub przez Sąd Administracyjny - mówi rzecznik prokuratury.
Prokuratura śledztwo umorzyła, ale rodziny już złożyły na tę decyzję zażalenie. W przyszłym miesiącu ma je rozpatrzyć sąd.