Strażacy nadal usuwają skutki wichury (FOTO)
LEGNICA. Nie milknie odgłos pił, którymi strażacy wciąż usuwają powalone drzewa. Orkan Ksawery szalał na całym Dolnym Śląsku, ale najsilniejsze podmuchy zarejestrowano w Legnicy. Tu w porywach wiało z prędkością 108 km/h.
- Pierwsze zgłoszenia zaczęły do nas spływać już od godz. 16.30. Potem telefony się wręcz urywały. W sumie strażacy do rana interweniowali 103 razy. Głównie były to powalone drzewa, ale i zerwane linie energetyczne, czy zawalony komin w budynku wielorodzinnym przy ul. Kominka w Legnicy. Na szczęście nie ma rannych, ani ofiar - podsumowuje ciężką noc Marcin Swenderski z Państwowej Straży Pożarnej w Legnicy. Choć wiatr ustał - strażacy wciąż maja pełne ręce roboty. - W nocy już było spokojnie, ale wieczorem nie mieliśmy światła. Boimy się, bo co trochę, to te drzewa lecą. Teraz też konary zawaliły się na garaże, a kierowcy jeżdżą i nie reagują. Dopiero my zgłosiliśmy do straży, chociaż sami garażu nie mamy - mówi mieszkanka ulicy Mickiewicza w Legnicy. Trudna sytuacja jest też w regionie chojnowskim. Tu ok. 3 tys. odbiorców nadal pozbawionych jest prądu. {gallery}galeria/wydarzenia/06-10-17-strazacy-usuwaja-skutki-wichury-fot-jagoda-balicka{/gallery}