Bolków, Chocianów, Chojnów, Gaworzyce, Głogów, Grębocice, Jawor, Krotoszyce, Kunice, Legnica, Legnickie Pole, Lubin, Męcinka, Miłkowice, Mściwojów, Paszowice, Pielgrzymka, Polkowice, Prochowice, Przemków, Radwanice, Rudna, Ruja, Ścinawa, Wądroże Wielkie, Zagrodno, Złotoryja

Nie do kieszeni czyli dopłaty po staremu

LEGNICA. Nie na konto rodzica, ale na konto prywatnej placówki, czyli miejskie dopłaty po staremu. Propozycja radnych PO, by to rodzice dostawali pieniądze, nie znalazła uznania w oczach innych radnych. Przypomnijmy, radni PO chcieli, by dotacje z budżetu miasta, zamiast na konto prywatnych żłobków i klubów dziecięcych, trafiały do kieszeni rodziców. Większością głosów radni się jednak na to nie zgodzili. Negatywnie projekt ocenił też wcześniej prezydent Legnicy.

Nie do kieszeni czyli dopłaty po staremu

 

- Ten program, który miał pomóc rodzicom – nagle w opinii prezydenta – rodzicom pomagać nie musi. Chodzi tylko i wyłącznie o to, żeby te placówki istniały. To trochę za mało - komentował wynik głosowania Maciej Kupaj, wiceprzewodniczący rady miejskiej Legnicy.

- Zdania nie zmieniłem. Od początku mówiłem, że ma być to pomoc dla rodziców, by mieli zapewnioną opiekę dla swoich dzieci, a jednocześnie dla przedsiębiorców, którzy - dzięki dopłatom - utworzyli w mieście kilkadziesiąt dodatkowych miejsc w niepublicznych placówkach opieki nad najmłodszymi. Rozwiązanie proponowane przez radnych PO mogłoby doprowadzić do zlikwidowania tych nowo utworzonych miejsc - mówi prezydent Legnicy, Tadeusz Krzakowski.

Co ciekawe, w podobnym tonie wypowiada się opozycyjny radny, Jacek Baczyński z PiS: - Pytanie, czy ta propozycja uchwały miała pomóc rodzicom i właścicielom prywatnych żłobków, czy im zaszkodzić. Bo dzisiaj widzimy, że te dopłaty zadziałały. Co prawda, może czesne nie spadło, ale powstało więcej miejsc żłobkowych w Legnicy. Jest to duży sukces i nie ma sensu teraz tego zmieniać.

Z tego, że propozycja radnych PO nie przeszła cieszą się właściciele prywatnych żłobków i klubów malucha.

- Dobrze się stało, że uchwała została negatywnie rozpatrzona, bo czesne musiałoby być podwyższone - mówi właścicielka jednego z klubów dziecięcych w Legnicy.

- Wszystko zostaje po staremu, nie będzie niepotrzebnego zamieszania i myślę, że ani rodzice ani my nie musimy się już denerwować - dodaje z kolei właścicielka prywatnego żłobka, który - jak sama mówi - powstał tylko dlatego, że miasto wprowadziło dopłaty.

Od września miasto do każdego dziecka w żłobku niepublicznym dopłaca 500 zł, a w klubie dziecięcym - 200 zł.