Znamy szczegóły śmiertelnego pobicia
LEGNICA. Legnicka prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie tragicznych wydarzeń, jakie rozegrały się w nocy z soboty na niedzielę w Legnicy. Ofiarą śmiertelnego pobicia na osiedlu padł 33 -letni Sławomir N., a zarzuty usłyszała jedna osoba.
Przypomnijmy, w nocy z 2 na 3 grudnia br. pogotowie ratunkowe poinformowało policję o tym, że do szpitala przewieziony został nieprzytomny mężczyzna, u którego nastąpiło zatrzymanie akcji serca. Mężczyzna zmarł w szpitalu. Policja zatrzymała wówczas 5 osób.
- Dotychczasowe ustalenia śledztwa nie potwierdzają, by doszło do pobicia ze skutkiem śmiertelnym przez kilka osób. W śledztwie ustalono, że w nocy z 2 na 3 grudnia br. w Legnicy, w garażu przy ul. Sudeckiej przebywało towarzysko kilka osób. W pewnym momencie do tego garażu przyszedł Sławomir N. Pojawił się tam zupełnie przypadkowo - mówi Lidia Tkaczyszyn, rzecznik prasowy prokuratury okręgowej w Legnicy.
Doszło jednak do wymiany zdań między Sławomirem N., który pojawił się w garażu, a osobami, które tam przebywały.
- Jeden z mężczyzn, Jan F. uderzył pokrzywdzonego swoją głową w twarz. Pokrzywdzony się przewrócił, a kiedy po chwili jego stan wyglądał na poważny, inne osoby, które znajdowały się w tym garażu, udzieliły pomocy - wezwały pogotowie ratunkowe - mówi rzecznik prokuratury.
Niestety, 33-letni Sławomir N. zmarł w szpitalu. Przeprowadzona dziś sekcja zwłok wykazała, że po zadaniu ciosu, Sławomir N. doznał wstrząśnienia pnia mózgu.
- Janowi F. prokurator postawił zarzut ciężkiego uszkodzenia ciała w postaci urazu mózgu, którego następstwem była śmierć pokrzywdzonego. Jan F. odpowiada w tej sprawie w warunkach recydywy. Był już wcześniej karany za przestępstwa przeciwko mieniu. Wyrokiem z 2012 r. odbył karę 3,5 roku pozbawienia wolności - dodaje Lidia Tkaczyszyn.
Jeszcze dziś prokuratura wystąpi do sądu z wnioskiem o tymczasowy areszt dla Jana F.