Karetka się nie zmieściła
LEGNICA. Wąska, dwukierunkowa droga i zaparkowane wzdłuż auta. Jak poważne to zagrożenie, okazało się, gdy pracownicy poradni psychologiczno-pedagogicznej w Legnicy wezwali karetkę, a ta nie mogła na miejsce dojechać. Problemu nie dostrzegli jednak strażnicy miejscy – przynajmniej tak oceniają to pracownicy poradni, którzy o interwencję nie raz już strażników prosili.
- My dzwonimy, a co patrol przyjeżdża, to ma inne zdanie. Raz mówią, że samochody stoją prawidłowo, drugi raz - że nieprawidłowo - mówi jeden z pracowników poradni.
Wątpliwości w tej kwestii nie ma Zarząd Dróg Miejskich: - Jest to przesmyk dwukierunkowy, w związku z tym kierowcy nie powinni stawać w sposób utrudniający przejazd innym pojazdom. Takie jest zdanie Zarządu Dróg Miejskich, a reszta należy do straży miejskiej - mówi Andrzej Szymkowiak, dyr. ZDM.
W tym właśnie szkopuł, że - jak twierdzą pracownicy poradni - straż miejska problemu nie widzi. Nawet wtedy, gdy zastawionym przesmykiem nie może przecisnąć się karetka.
- Wzywaliśmy ostatnio karetkę do poradni, bo zasłabła kobieta, ale karetka się nie zmieściła i ratownicy pomocy kobiecie udzielali na ulicy. Poinformowaliśmy straż miejską, która po 40 minutach przyjechała i panowie stwierdzili, że problemu nie ma, bo ich auto się zmieściło - dodają pracownicy poradni.
- Nie znam tej interwencji i nie podejmuję się oceny, bo patrol na miejscu, zgodnie z prawem ocenia sytuację i podejmuje decyzję, w jaki sposób interwencję zakończyć. Jeśli jednak osoby zgłaszające są niezadowolone ze sposobu przeprowadzenia interwencji, mogą w każdej chwili napisać skargę do komendanta - mówi Jacek Śmigielski, rzecznik prasowy legnickiej straży miejskiej.