Bolków, Chocianów, Chojnów, Gaworzyce, Głogów, Grębocice, Jawor, Krotoszyce, Kunice, Legnica, Legnickie Pole, Lubin, Męcinka, Miłkowice, Mściwojów, Paszowice, Pielgrzymka, Polkowice, Prochowice, Przemków, Radwanice, Rudna, Ruja, Ścinawa, Wądroże Wielkie, Zagrodno, Złotoryja

Burzliwie, ale z nadzieją - radni o uchwale budżetowej (FOTO)

LEGNICA. Spotkanie na temat kryzysu budżetowego w Legnicy zwołane przez prezydenta miasta przyniosło nadzieję, że w końcu radni dojdą do porozumienia ws. budżetu, jednak wszystko wskazuje na to, że najtrudniej będzie przekonać radnych Platformy Obywatelskiej, którzy najgłośniej protestują.

Burzliwie, ale z nadzieją - radni o uchwale budżetowej (FOTO)

Prezydent Legnicy Tadeusz Krzakowski zwołał spotkanie, na którym miało dojść do przynajmniej wstępnego porozumienia na temat zwołania nadzwyczajnej sesji Rady Miejskiej i wniesienia uwag do proponowanego budżetu miasta. Mimo kilku spięć na linii radni PO - radni ze stronnictwa prezydenta, częściowo się to udało.

Przewodniczący Rady Miejskiej Wacław Szetelnicki w porozumieniu z prezydium rady uznali, że najwłaściwsze będzie dać czas rajcom na przygotowanie uwag do budżetu. Kluby mają na to czas do czwartku, tak by ewentualnie w piątek zdecydować o zwołaniu nadzwyczajnej sesji na 12 stycznia. Jeśli nie będzie takich wniosków, to najbliższa sesja odbędzie się 29 stycznia.

Na spotkaniu pojawiło się 16 z 23 radnych. Zabrakło głównie przedstawicieli Prawa i Sprawiedliwości, których nie przyszło aż 6. Tę partię reprezentowali tylko Wacław Szetelnicki i Jacek Baczyński. - Muszę wyjaśnić, że ze względu na wcześniejsze plany radni nie mogli pojawić się na tym spotkaniu, które zostało zwołane w bardzo krótkim terminie - tłumaczył Szetelnicki.

Przed ustaleniem terminów na wnoszenie uwag doszło do kilku przepychanek.

- Jeśli pan prezydent sobie życzy, to jesteśmy w stanie wskazać miejsca w budżecie, które nie będą odczuwane przez mieszkańców, a które pozwolą zaoszczędzić pieniądze i nie będą w żaden sposób dotyczyć miejskich inwestycji - mówił Jarosław Rabczenko.

Prezydent Legnicy Tadeusz Krzakowski spokojnym tonem mówił. - Właśnie takich wniosków oczekuję od radnych, bo prezydent realizuje budżet uchwalany przez Radę Miejską. Proszę sprecyzować wskaźniki.

Na czym Jarosław Rabczenko by zaoszczędził? Zapytaliśmy go już po spotkaniu.

- Jest wiele takich pozycji, których nie odczują mieszkańcy. Taką pozycją, która na szybko się rzuca jest chociażby promocja miasta, która dla mnie jest niezrozumiała. Wydajemy 850 tys. zł do wewnątrz miasta. Gdyby to były środki na zewnątrz, promocję przyciągającą inwestorów to rozumiem, a tak, to jest kolorowa gazetka, która promuje nie wiem czy miasto, czy pana prezydenta. Jest jeszcze kilka pozycji, które pojawią się w naszych propozycjach. W czwartek je złożymy - odpowiedział nam kandydat na prezydenta Legnicy.

W trakcie wystąpień oberwało się radnemu PO Maciejowi Kupajowi, który usłyszał gorzkie słowa od radnych z obozu prezydenckiego na temat wiedzy z zakresu tworzenia budżetu.- Kadencja się kończy, a pan nie wie jakie są uprawnienia radnych. Ze wstydem to przyjmuje - mówił Wojciech Cichoń.

Również radny Ignacy Bochenek czuł zażenowanie sytuacją w czasie spotkania i ostatniej sesji.

- Przez te lata nie każdy posiadł wiedzę na temat tworzenia budżetu - stwierdził. Już po spotkaniu Ignacy Bochenek powiedział: - Mierzi mnie to wszystko. Jestem członkiem dwóch komisji w Radzie Miejskiej i przez te wszystkie lata, mówię szczerze, na posiedzeniach komisji nie ma żadnej dyskusji, żadnej. Natomiast jak się pojawiają kamery, to nagle są jakieś uwagi od panów Rabczenki i Kupaja - wyjaśniał zirytowany Ignacy Bochenek.

Radny Kupaj z kolei mówił. - Państwo nas nauczyliście, że każda propozycja, która wychodzi z naszej strony jest blokowana i zawsze jest na nie. Proszę się więc nie dziwić, że potem nic nie zgłaszamy.

Prezydent Krzakowski był raczej zadowolony. - Jestem optymistą, że radni pochylą się nad tym budżetem i złożą wnioski o których mówią. Chcemy jeszcze przed feriami żeby uchwalono budżet.

Radni muszą teraz popracować przy propozycjach do budżetu. Mają jednak pewne ograniczenia: nie mogą zmniejszyć dochodów i zwiększyć deficytu. - To jest teraz zadanie radnych. Ja z całą stanowczością deklaruję, że będę ten budżet wykonywał - podkreśla prezydent.

Również z większy optymizm wydaje się mieć przewodniczący Rady Miejskiej, który zaproponował rozwiązanie, na które radni przystali.
- W trakcie burzliwej dyskusji wykrystalizowała się pewna ścieżka procedowania. Jest jeszcze szansa na wniesienie uwag do budżetu i będzie to może punkt wyjścia do zwołania nadzwyczajnej sesji - mówi Wacław Szetelnicki.

Radny Prawa i Sprawiedliwości ma nadzieję, że trzy dni wystarczą na wniesienie uwag. - Poznaliśmy stanowisko prezydenta, który ze swoimi służbami jest otwarty na dialog, również widzę, że radni mają pomysły, co wprowadzić i co zaproponować. Mamy czas wypracować pisemnie swoje stanowiska tak, by przyjąć w tym miesiącu budżet miasta na rok 2018.

Zdecydowanie w innych barwach szanse na porozumienie widzi Jarosław Rabczenko.

- Mimo zwołania spotkania w tak karkołomnym terminie nie padły żadne informacje, który byłyby dla nas sygnałem, że prezydent będzie skłonny nad tym budżetem mocno popracować. Oczywiście złożymy swoje propozycje i będziemy się konsekwentnie trzymać tego, że należy w końcu zacząć redukować poziom zadłużenia miasta.

{gallery}galeria/wydarzenia/02-01-18-spotkanie-w-sprawie-budzetu-fot-dawid-soltys{/gallery}