Luksusowa marka z legnicką duszą (FOTO)
LEGNICA. Ponad 15 lat temu doszło do fuzji Legnickiej Fabryki Naczyń Stołowych z warszawską HEFRĄ. Kilka lat funkcjonowania pod szyldem KGHM Metale nie było czasem dobrobytu firmy i legnickiej załogi. Przed pięcioma laty wydawało się, że to koniec firmy z tradycją, stawiającej niezmiennie na polski luksus. Ale firma przetrwała i od blisko dwóch lat jest w nowych, prywatnych rękach. Krystian ZAWIŚLAK, ponad dwa lata temu został wiceprezesem HEFRY po 10 latach pracy w Winkelmanie. - Zupełnie inne wyzwanie - przyznaje w rozmowie z nami. - Legnicki zakład HEFRY to firma rodzinna zatrudniająca kilkunastu wyjątkowych fachowców tworzących ku sławie naszej firmy. Z powodzeniem nie tylko umacniamy naszą pozycję w Polsce, ale i zdobywamy nowe rynki. I to nie tylko w Europie. Okazuje się, że naszym atutem jest to, że nie sprzedaliśmy się np. Chińczykom tak jak chociażby Gerlach. W Polsce nikt poza nami nie robi sztućców platerowanych i srebrnych. Nic dziwnego, że ostatnio zrealizowaliśmy specjalne zamówienie do Emiratów Arabskich. Tam doceniają luksus i piękno na stole.
Produkty Hefry dostępne są w pełnym asortymencie w Pałacu Prezydenta RP, jak i w Watykanie. Współczesna HEFRA zakład produkcyjny w Legnicy to dorodna manufaktura, w której zatrudnieni są niemalże mistrzami jubilerskimi. Poznaliśmy zakład, a oprowadzający nas po zakładzie Wojciech ŁATANOWSKI pracując od 18 lat zna firmę od podszewki. - To prawda, praktycznie wszystko jest ręcznie robione oczywiście przy pomocy maszyn, ale u nas nie ma seryjnej wielonakładowej produkcji. Od producenta dostajemy surową tzw. odkówkę i dopiero po kilkunastu operacjach powstaje pod naszym dachem z tego ostrze. Ale to dopiero początek tworzenia noża. Osobno robiony jest trzonek. Jedno i drugie jest szlifowane, polerowane kilkoma rodzajami past. Potem ostrze osadzone jest w trzonku, który wypełniamy "puchnącym" cementem. To gwarancja dożywotniej trwałości naszych wyrobów. A potem końcowy szlif i kontrola jakości. Czasami dochodzi srebrzenie wg. życzenia klientów.
Miesięcznie w legnickiej HEFRZE taśmę produkcyjne opuszcza od 6000 do 8000 rodzajów wyrobów. Z 35-letnim stażem pracuje w fabryce legniczanin Janusz DZIOBIAK.- Na pewno jest wielka satysfakcja z tej pracy. Dużo podróżuję po świecie i już w paru miejscach zdarzyło i się spotkać nasze wyroby. To są zabawne sytuacje kiedy w niemieckiej restauracji oglądam sztućce i podbiega lekko wystraszony kelner pytając się czy sztućce są brudne, ale ja po prostu rozpoznałem nasze wyroby i w pamięci odszukuje kiedy taki model schodził z taśmy produkcyjnej. Praca ciężka, ale nie zamieniłbym jej na żadną inną. Przeraża mnie tylko to, że następców nie widać. I troszkę mnie martwi, że o nas jakby Legnica zapomniała.
Produkcja na zamówienie, produkcja seryjna. Każde zamówienie jest realizowane z niezwykłą starannością i pietyzmem. Czy ktoś zdaje sobie sprawę iż piękna Hefrowska cukiernica to ręcznie zrobione cacko, do produkowania którego potrzeba kilkudziesięciu operacji, a potem misternego złożenia w całość niczym domek z klocków lego? Czy ktoś wie, że do pewnego elementu polerowania uzywa sie ....trawy meksykańskiej? Artyzm zatrudnionych ludzi i potężne maszyny w tłoczni przenoszące nas w XIX wiek. To w Legnicy powstają srebrne sztućce, cukiernice, przepiękne świeczniki i przepiękna galanteria. Jak powtarza wiceprezes Krystian ZAWIŚLAK: - Ludzie tworzą współczesną magię Hefry na każdym stanowisku i niech to trwa jak najdłużej.
Fot. Bożena Ślepecka
{gallery}galeria/wydarzenia/08_01_18_Hefra_fot_BSlepecka{/gallery}