Bolków, Chocianów, Chojnów, Gaworzyce, Głogów, Grębocice, Jawor, Krotoszyce, Kunice, Legnica, Legnickie Pole, Lubin, Męcinka, Miłkowice, Mściwojów, Paszowice, Pielgrzymka, Polkowice, Prochowice, Przemków, Radwanice, Rudna, Ruja, Ścinawa, Wądroże Wielkie, Zagrodno, Złotoryja

Za fikcyjnego ucznia nie zapłacą

LEGNICA. Koniec z „martwymi duszami” w niepublicznych placówkach oświatowych? Tylko w Legnicy każdego roku na dotacje dla prywatnych przedszkoli i szkół idzie 25 mln zł (to pieniądze z budżetu państwa), przy czym dotąd samorząd właściwie miał niewielkie możliwości kontroli nad przepływem tych pieniędzy. Teraz ma się to zmienić.
Za fikcyjnego ucznia nie zapłacą

- Mimo wszelkich dowodów na różnego rodzaju sytuacje, mechanizm prawny był taki, że byliśmy wszyscy bezsilni i pieniądze przepływały praktycznie w sposób nieograniczony - mówi Tadeusz Krzakowski, prezydent Legnicy.

Na najbliższej sesji legniccy radni pochylą się nad projektem uchwały zmieniającej zasady naliczania i rozliczania pieniędzy, które otrzymują niepubliczne placówki oświatowe. Ustawa o finansowaniu zadań oświatowych z października 2017 r. daje bowiem samorządom większe możliwość w zakresie kontroli niepublicznych placówek oświatowych.

- Nawet sprawa kontroli była utrudniona, bo kiedy nasze służby szły z wizytą, odsyłano nas np. do Łodzi, bo tam znajduje się siedziba firmy - dodaje Tadeusz Krzakowski.

Przykładami nieprawidłowości gospodarz Legnicy sypie jak z rękawa: do szkoły kończącej się egzaminem maturalnym zapisywali się np. pięćdziesięciokilkuletni uczniowie nie tylko z maturą, ale i z wyższym wykształceniem. W związku z tym, że pieniądze szły za każdym zapisanym we wrześniu uczniem - na listę wpisywane były całe rodziny, a większość zapisanych w ogóle nie uczęszczała na zajęcia.

- O tym wiedziało i Ministerstwo, i prokuratura, i parlamentarzyści, a wszystko działo się w majestacie prawa - dodaje prezydent Legnicy.

W projekcie uchwały przygotowanej przez prezydenta Legnicy mowa m.in. o tym, jakie dane i do kiedy mają być przedstawiane przez placówki, by mogły otrzymać pieniądze. Jest też wymóg, że uczeń musi uczęszczać przynajmniej na połowę zajęć. Kontrole z kolei mają być prowadzone w miejscu, gdzie odbywa się kształcenie, a przy wypłacie pieniędzy brany będzie pod uwagę wskaźnik efektywności nauczania (np. ilu uczniów zda egzamin końcowy).