Bolków, Chocianów, Chojnów, Gaworzyce, Głogów, Grębocice, Jawor, Krotoszyce, Kunice, Legnica, Legnickie Pole, Lubin, Męcinka, Miłkowice, Mściwojów, Paszowice, Pielgrzymka, Polkowice, Prochowice, Przemków, Radwanice, Rudna, Ruja, Ścinawa, Wądroże Wielkie, Zagrodno, Złotoryja

Kobieta wpadła do głębokiego wykopu

LEGNICA. Wiele szczęścia miała kobieta, która wpadła do głębokiego wykopu przy remontowanej ulicy Wrocławskiej w Legnicy. Z pułapki pomógł jej się wydostać młody mężczyzna, który przypadkowo tamtędy przechodził.

Kobieta wpadła do głębokiego wykopu

Pan Maciek szedł wieczorem po zakupy. Nie spodziewał się, że przyjdzie mu ratować kobietę, która wpadła do wykopu.

- Szedłem ul. Wrocławską i zwróciłem uwagę, że budowa jest niezabezpieczona. Był bardzo duży rów, na głębokości ok. 2,5 metra. Żadnego oświetlenia. Sam świeciłem sobie latarką, dlatego na początku myślałem, że w rowie jest jakiś kot, ale okazało się, że ktoś macha rękoma i krzyczy: "Pomocy!". Leżała tam ok. 60-letnia kobieta. Pomogłem ją wyciągnąć i wezwałem pogotowie - relacjonuje pan Maciek, mieszkaniec Legnicy.

- Dyspozytor przyjął zgłoszenie do kobiety, która leży w głębokim rowie. Na miejscu okazało się, że pani nie potrzebuje pomocy i jej sobie nie życzy. Odmówiła podania swoich danych osobowych i oddaliła się - mówi Paweł Halik, kier. dyspozytorni medycznej w Legnicy.

- Na szczęście nic się kobiecie nie stało, ale rodzi się pytanie, dlaczego to nie było odpowiednio zabezpieczone i co się musi stać, by było jednak zabezpieczone - pyta retorycznie pan Maciej.row budowa wroclawska fot jagoda balicka2

Kierownik budowy zapewnia, że teren budowy jest wygrodzony zgodnie ze standardami.

- Ta pani przechodziła tymczasowym przejściem, które jest wygrodzone ogrodzeniem z ramek. Oparła się o tę ramkę i poleciała za ramką. Kobieta była w stanie nietrzeźwym i dzisiaj również chodzi po budowie w stanie nietrzeźwym - mówi Jerzy Świszcz, kierownik budowy.

Jak się okazało, kierownik budowy relacjonuje zdarzenie, do którego doszło wczoraj około południa. Wówczas kobietę przed upadkiem uratował jeden z brukarzy. Tymczasem pan Maciej opowiada historię, która miała miejsce wczoraj, ale ok. godz. 20.40. Wszystko wskazuje na to, że w obu przypadkach chodziło o tę samą kobietę.