Wycięli dorodną topolę
LEGNICA. Nic nie ujdzie uwadze mieszkańców. Gdy w ruch poszły piły i na ziemię runęła ogromna topola - mieszkańcy legnickiego osiedla chcieli wiedzieć kto, i jakim prawem wycina zdrowe drzewa.
Dorodna Topola rosła na jednym z podwórek na osiedlu Piekary w Legnicy. Terenem administruje spółdzielnia mieszkaniowa, dlatego tam szukamy odpowiedzi.
- Drzewa wycinamy tylko wtedy, gdy jest tego jakaś przyczyna. Tutaj akurat drzewo rosło przy trafostacji, zaczęło uszkadzać fundamenty obiektu i energetyka zobowiązała nas, żeby to drzewo usunąć, z uwagi na bezpieczeństwo trafostacji - mówi Marek Deryng, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej „Piekary” w Legnicy.
- Procedura, by móc wyciąć drzewo, jest długotrwała. W tym przypadku rozpoczęliśmy ją jeszcze w kwietniu ub. roku. Były wywieszone ogłoszenia, mieszkańcy mieli czas na wnoszenie uwag - a takich nie było. Było zgłoszenie do urzędu miasta, włącznie z wizją lokalną i uzyskaliśmy zgodę na wycięcie tego drzewa - mówi Krzysztof Witkowski, majster zieleni w Spółdzielni Mieszkaniowej Piekary. Na dowód pokazuje teczkę pełną dokumentów dotyczących tylko tego jednego drzewa.
- W miejsce każdego wyciętego drzewa mamy obowiązek nasadzić inne - zazwyczaj nasadzamy ich znacznie więcej. A to, że lokatorzy interweniują - oceniam pozytywnie. Widać, że ich boli, gdy niszczona jest zieleń - dodaje prezes Deryng.
Na osiedlu Piekary jest ok. 4 tysięcy drzew. W ubiegłym roku - z różnych powodów - wycięto ich 13, a w zamian nasadzono 46 nowych. Topola z Kujawskiej trafiła na składowisko jako odpad biodegradowalny, ale gałęzie... wrócą na osiedle.
- Mamy takie urządzenie - rębak, które przerabia gałęzie na korę i tym podsypujemy żywopłoty - wyjaśnia Krzysztof Witkowski.