Pomyłka, a nie przestępstwo
LEGNICA. Prokuratura rejonowa w Legnicy odmówiła wszczęcia śledztwa w głośnej sprawie dotyczącej zamiany zwłok na legnickim cmentarzu.
Przypomnijmy, do fatalnej pomyłki doszło 15 stycznia br., gdy rodzina zorientowała się, że mężczyzna, który leży w trumnie nie jest ich bliskim. Rozpoczęły się poszukiwania, by ustalić, co stało się z ciałem. Okazało się, że mężczyzna został już pochowany w innym grobie, jako zupełnie ktoś inny. Konieczna była ekshumacja.
- Dla zaistnienia przestępstwa znieważenia zwłok bądź miejsca pochówku koniecznym jest stwierdzenie, że doszło do umyślnego, celowego, intencjonalnego działania - tłumaczy decyzję o odmowie wszczęcia śledztwa prokurator Mariusz Kluczyński.
Pracownik Legnickiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej (które było odpowiedzialne za pochówek) przyznał, że doszło do pomyłki.
- Po przeprowadzeniu postępowania sprawdzającego prokurator wykluczył, że było to celowe działanie. Stwierdził natomiast, że było to uchybienie organizacyjne, błąd pracowników zakładu pogrzebowego - dodaje prokurator Kluczyński.
Rodzinie przysługuje prawo do zaskarżenia tej decyzji prokuratury, ale - prawdopodobnie - tak się nie stanie. Najbliżsi zmarłego nie domagali się nawet surowej kary dla pracownika, który popełnił błąd. Najważniejszym dla nich jest to, by do takich tragicznych pomyłek więcej nie dochodziło.
Jak już wcześniej informowała rzeczniczka LPGK, zadośćuczynieniem wobec rodzin zajął się ubezpieczyciel spółki.