Pudełka "bezpieczeństwa"
LEGNICA. Niewielkie, ale szczelne, w czerwonym kolorze, by łatwo było je „wyłowić” wśród innych śmieci. Mowa o plastikowych pojemnikach, do których mają trafiać odpady medyczne z domów legniczan.
Igły, strzykawki, paski do mierzenia poziomu cukru, ampułkostrzykawki - wszystko to, co uznać należy za niebezpieczny odpad medyczny, dziś trafia po prostu do pojemnika na śmieci. Legnica chce to zmienić.
Nie dotyczy to np. przychodni czy innych placówek zdrowia, które muszą mieć podpisane umowy z wyspecjalizowaną firmą zajmującą się utylizacją odpadów medycznych. Mowa tu o mieszkańcach, którzy w domu samodzielnie wykonują np. zastrzyki.
- Dzisiaj mieszkańcy wyrzucają np. igły różnie - jedni do żółtego pojemnika na surowce, inni - do odpadów zmieszanych, później te odpady trafiają na sortownię i mogą stanowić zagrożenie dla pracowników, którzy segregują na taśmie odpady - mówi Jadwiga Zienkiewicz, z-ca prezydenta Legnicy.
- Były przypadki zakłucia się igłą, która była wrzucona do śmieci i to jest realne zagrożenie dla zdrowia. Stąd, chcemy ucywilizować zbieranie tych odpadów - dodaje prezydent Legnicy, Tadeusz Krzakowski.
Miasto zakupiło już niewielkie pojemniki, które np. w przychodniach rozdawane będą pacjentom chociażby chorym na cukrzycę.
- Taki pojemnik pracownik sortowni łatwo i bezpiecznie „wychwyci” na taśmie, a LPGK będzie miało zawartą umowę z wyspecjalizowaną firmą od utylizacji i tam trafią te odpady medyczne - wyjaśnia Jadwiga Zienkiewicz.
Nad zapisami dotyczącymi zbiórki odpadów medycznych głosować będą ,na poniedziałkowej sesji, legniccy radni.