Wraca sprawa żółtej kaczuszki
LEGNICA. Zanim zaczęło świtać, w Legnicy na kładce dla pieszych przy ul. Pocztowej pojawił się baner „Uwolnić kaczkę!”. Chodzi o dmuchaną, gumową kaczkę, która wieńczyła „Pomnik Czystości Narodu”, który stanął pod osłoną nocy na placu Słowiańskim.
Jak już informowaliśmy, Pomnik Czystości Narodu z żółtą kaczką „zdemontowali” i zarekwirowali policjanci. Członkowie Żółtej Alternatywy domagają się, by „uwolniono kaczkę”. Wcześniej apelowali o to, by obchodzić się z nią humanitarnie:
"Kaczka się do tej pory z nami nie kontaktowała, nie wiemy czy jest karmiona, czy jest wypuszczana. Kaczki lubią wodę, a ona siedzi zamknięta. nie postawiono jej chyba zarzutów, bo nie kontaktowała się z naszymi prawnikami. Co się z nią dzieje? nie wiemy. Mam nadzieję tylko,że jest przetrzymywana w humanitarnych warunkach. Prawa człowieka i prawa kaczki są ważne."
Legnicka policja w sprawie kaczki prowadzi dochodzenie, bo "konstrukcja" stanęła na pl. Słowiańskim bez zgody zarządcy terenu. Nawiązując do języka policyjnych komunikatów, Żółta Alternatywa na swoim profilu facebookowym zamieściła dziś informację:
„Dziś w nocy nieznani sprawcy umieścili na wiadukcie - kładce w centrum miasta Legnica banner z żądaniem uwolnienia konstrukcji kartonowo - gumowej (lub też ptaka brodzącego - trwają ustalenia o jaką kaczkę chodzi). Policja prowadzi intensywne czynności w celu ustalenia sprawców tego niecnego występku. W tym celu powołano specjalny zespół złożony z najlepszych śledczych z KMP w Legnicy, na ten czas odsuniętych od innych postępowań. Do akcji złapania sprawców użyto wszelkich środków technicznych - w tym psów tropiących i helikopteru sprowadzonego z KWP we Wrocławiu. W odwodach czekają antyterroryści.”
Fot. Żółta Alternatywa/ facebook