Dzień Otwarty Kolei Dolnośląskich (FOTO)
LEGNICA. Dyrekcja Kolei Dolnośląskich zaprosiła wszystkich miłośników kolejnictwa na Dzień Otwarty KD. Wspólnie zwiedzano nową halę serwisową przy ul. Pątnowskiej w Legnicy. Halę, która od kilku miesięcy pracuje pełną parą serwisując tabor KD. Atrakcji na ten dzień przygotowano mnóstwo. Dla wielu był to podróż szynobusem na trasie z Legnicy do podlegnickich Pawłowic, dla wielu super przeżyciem była możliwość sprawdzenia się na symulatorze kabiny maszynisty. Symulator został zakupiony wraz z 11 składami pociągowymi i kosztował 3 mln zł.
Były przejazdy drezyną, pokaz taboru, zwiedzanie oraz jazda najnowocześniejszym symulatorem pojazdu w Polsce, a dodatkowo liczne konkursy z ciekawymi nagrodami. Tłum gości robił sobie pamiątkowe zdjęcia nie tylko z najnowszej generacji składami pociągowymi KD, ale i z sympatycznym... pucusiem, czyli mobilną stacją mycia pociągów.
- Z radością pokazujemy mieszkańcom Legnicy i całego regionu jak wygląda nasza praca na co dzień - powiedział Piotr MALEPSZAK, członek zarządu spółki Koleje Dolnośląskie. - W hali serwisowej wykonujemy przeglądy techniczne do III stopnia w pięciostopniowej skali. Pociągi są serwisowane na bieżąco. I świadczymy usługi najwyższej jakości. Wszystko po to, abyście podróżowali z nami bezpiecznie, jeszcze chętniej i wspierali nas w dalszym rozwoju. Mamy trzy mobilne urządzenia do dbania o czystość pociągów: Pucuś, Szambuś i urządzenia do piaskowania pociągów. Nie musimy wyjaśniać, że obok bezpieczeństwa podróżowania właśnie czystość naszych składów jest magnesem dla lawinowo rosnącej liczby pasażerów korzystających z usług Kolei Dolnośląskich.
W sobotę kilka minut po 14 na bocznicę przy Pątnowskiej przybył specjalny pociąg, który przywiózł miłośników kolejnictwa ze stolicy Dolnego Śląska. Wśród zwiedzających nie brakowało znanych legniczan jak chociażby Wojciech Włodarczyk, dyrektor hotelu Qubus czy Tomasz Strojek dbający w Urzędzie Miasta o prawa konsumentów. W tłumie zwiedzających wyłowiliśmy także legnickiego radnego Jacka Kiełba.
- Nie ukrywam, że jestem fanem podróżowania pociągami. Do Warszawy przy odpowiednio wcześniejszym zabukowaniu biletów dojadę i wrócę pociągiem klasy Intercity za 150 zł, a jadąc samochodem wydam 300 zł i będzie blisko dwie godziny dłużej jechał. W przypadku podróżowania z Legnicy do Wrocławia przy obecnej kondycji, mobilności Kolei Dolnośląskich podróżowanie samochodem jest bez sensu - powiedział Jacek KIEŁB.
Koleje Dolnośląskie w chwili obecnej zatrudniają 860 pracowników.
{gallery}galeria/wydarzenia/30_06_18_Dzien_otwarty_koleje_Dolnoslaskie_fot_BSlepecka{/gallery}