Dyrektor teatru ukradł prąd?
LEGNICA. „To była kradzież prądu” – tak podsumował radny Adam Wierzbicki uczestnictwo dyrektora legnickiego teatru w manifestacji KOD, która odbyła się w sobotę w Legnicy. - Przykro, że radny Wierzbicki – w końcu osoba publiczna – ośmiesza w ten sposób nie tylko siebie, ale i autorytet Rady wybranej przez mieszkańców Legnicy - odpowiada Jacek Głomb.
- Coraz częściej teatr jest używany niezgodnie z jego statutem. Podczas ostatniej manifestacji KOD doszło do kradzieży prądu. Przecież na utrzymanie mediów płacą mieszkańcy Legnicy, ale nie po to by mikrofon i nagłośnienie było użyte do celów manifestacji – powiedział na dzisiejszej sesji Rady Miejskiej radny Adam Wierzbicki.
Na takie słowa od razu zareagował radny Maciej Kupaj: – Właśnie publicznie nazwał pan Jacka Głombem złodziejem.
Cała sytuację starał się złagodzić przewodniczący Rady Miejskiej Wacław Szetelnicki: – To jest pana nadinterpretacja. Nie padło w wypowiedzi radnego Wierzbickiego nazwisko pana Głomba.
- Na radnego PiS Adama Wierzbickiego zawsze można liczyć. Nie tak dawno stwierdził, że legnicki teatr jest “źródłem zła”. Teraz tropi “kradzież prądu z teatru” podczas manifestacji. Przykro, że radny Wierzbicki – w końcu osoba publiczna – ośmiesza w ten sposób nie tylko siebie, ale i autorytet Rady wybranej przez mieszkańców Legnicy. Przecież wystarczyło takie pytanie zadać osobie na pewno zorientowanej w sprawie - mówi Jacek Głomb, dyrektor teatru.
Mimo że dyrektor bezpośrednio zapytania od radnego nie dostał wyjaśnia: - 19 stycznia w imieniu Fundacji “Naprawiacze Świata”, organizatora manifestacji, wystąpiłem do Zastępcy Dyrektora Teatru, Magdaleny Drzewieckiej, z prośbą o odpłatne użyczenie nagłośnienia wraz z dostępem do energii elektrycznej w związku z organizacją imprezy w plenerze w bliskości teatru. Dyrektor Drzewiecka wyraziła na to zgodę, podobnie jak w innych tego typu przypadkach. W roku kilkadziesiąt razy pomagamy nieodpłatnie różnym instytucjom kultury, stowarzyszeniom, związkom mniejszości narodowych i in., użyczając im oświetlenie, nagłośnienie, prąd etc. W tym przypadku, jak i przy innych działaniach “Naprawiaczy Świata”, zawsze relacje między teatrem a podmiotem występującym są odpłatne, z oczywistych względów - tłumaczy dyrektor.
- Naprawdę szokujące jest, że radny Wierzbicki kompletnie nie znając realiów działania instytucji kultury, nie uczestnicząc w jej działaniach, któryś raz z rzędu uderza w wizerunek teatru. Pozostaje nam wierzyć w rozsądek naszej widowni, która gremialnie odwiedza nasz teatr i dla której teatr ten robimy - dodaje Głomb.