Dworzec przestanie być „bezimienny”?
LEGNICA. Pięknie odremontowany, bajecznie oświetlony i… wciąż „bezimienny”. Legnicki dworzec kolejowy dla wielu turystów stanowi zagadkę. Na budynku nie ma bowiem żadnego napisu, który świadczyłby, że to dworzec kolejowy Legnica.
- Niektórzy przejezdni pytają się nawet "Co to za oświetlony pałac tam w Legnicy macie?" - mówi Tadeusz Krzakowski, prezydent Legnicy i dodaje: - Dla mnie skandaliczną rzeczą jest, że na dworcu nie ma napisu "Legnica". Wystarczy spojrzeć na różnego rodzaju zdjęcia dokumentujące historię naszego miasta, by się przekonać, że napis na dworcu jednak był. Tymczasem Wojewódzki Konserwator Zabytków nie wyraził zgody na umieszczenie napisu na odremontowanej fasadzie dworca, tłumacząc decyzję m.in. tym, że nie ma to uzasadnienia historycznego. Prezydent Legnicy zapowiada, że walki o napis nie odpuści. Skoro obiekt dworca nie należy do miasta, a Wojewódzki Konserwator Zabytków nie godzi się na napis na obiekcie - napis stanie... w bezpośrednim sąsiedztwie. - Przypisanie nazwy dla tego obiektu, z lokalnego punktu widzenia jest bardzo ważne, stąd - mam nadzieję - z nadejściem wiosny uda się nam w rejonie dworca postawić tabliczkę z napisem "Legnica” - dodaje Krzakowski. Prezydent Legnicy wyraził też nadzieję, że Koleje Dolnośląskie zrealizują swoją obietnicę, że konsekwentnie będą dążyć do tego, by legnicki dworzec nie był „bezimienny”. Kolejowy przewoźnik publicznie składał takie deklaracje w ubiegłym roku.