Pożar w wielorodzinnej kamienicy
LEGNICA. Starsza kobieta z podejrzeniem podtrucia tlenkiem węgla trafiła do szpitala na obserwację, po tym, jak w jej mieszkaniu wybuchł pożar. Z kamienicy przy ul. Marii Skłodowskiej- Curie w Legnicy ewakuowano w sumie cztery osoby.
Lokatorkę mieszkania na II piętrze, ok. 90-cioletnią kobietę, zdążył z płonącego mieszkania wyprowadzić jeszcze przed naszym przyjazdem jej krewny. Jeden pokój i wszystko, co w nim było, spłonęło doszczętnie. Na szczęście, kobieta była w innym pomieszczeniu - mówi bryg. Ryszard Patora - dowódca Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej nr 1 w Legnicy. - Sąsiadka mieszka sama, ale codziennie przychodzą do niej opiekunowie. Niestety, pod ich nieobecność coś poszło nie tak. Sąsiadkę zabrali do szpitala, ale wszystko jest dobrze – mówi jedna z lokatorek kamienicy. - Sąsiad zbiegał ze schodów i narobił hałasu, że się pali. Ręce mi się tak trzęsły, jak dzwoniłem na straż, że nie mogłem wybrać numeru! Najważniejsze, że kobiecinie nic się nie stało - mówi, już po tym jak opadły emocje, Roman Roszak, sąsiad z parteru. I dodaje: - Dobrze, że strażacy nie zalali za mocno mieszkań. - Zawsze staramy się oszczędnie działać z wodą, właśnie po to, by nie było szkód popożarowych w mieszkaniach poniżej. Tym razem udało się nam w stu procentach, bo bardzo szybko dotarła do nas informacja - mówi bryg. Patora z legnickiej straży. Rzeczywiście, w 8 minut od zgłoszenia, strażacy zdążyli ugasić pożar. Akcja trwała jednak zdecydowanie dłużej, bo po oddymieniu mieszkań, trzeba było jeszcze uprzątnąć to, co spłonęło, by móc sprawdzić, czy pożar "nie wszedł" w strop. Przyczyny pożaru ustali specjalnie do tego powołana komisja.