"Te groby zapadły się po pas!" (FOTO)
Na nowym legnickim cmentarzu w Jaszkowie groby - zamiast stać na powierzchni ziemi – zapadły się tak, że łącznie ze skrzynkami, kwiatami i zniczami, tkwią w głębokich dołach.
Pan Henryk, który kilka dni temu pochował na nowo wybudowanym cmentarzu w podlegnickim Jaszkowie swoją mamę emocji nie kryje: - Tu jest grób, który ma cztery dni, proszę - jaki zapadnięty. Wszystkie te groby zapadnięte po pas!
- Tym cmentarzem powinna natychmiast zająć się prokuratura, bo to jest zbezczeszczenie zwłok! Czy pan prezydent, czy pan prezes, albo inni, którzy oddawali do użytku to miejsce pochowaliby tu swoich bliskich? - pyta retorycznie zbulwersowany legniczanin.
Józef Wasinkiewicz, prezes Legnickiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej, przekonuje, że zapadanie się świeżo usypanych grobów jest rzeczą naturalną, zwłaszcza po zimie.
Zimą często zasypujemy groby zmarzliną; jak przyjdą wiosenne roztopy i deszcz - siłą natury grunt się zagęszcza. Tym bardziej, że ziemia jest usypana w sposób luźny, bo przecież przy pochówku nie udeptujemy tej ziemi, nie ubijamy jej łopatą - mówi Józef Wasinkiewicz i i dodaje: - Dlatego zawsze też podpowiadamy, by nie budować nagrobków, zanim nie upłynie rok i minie cały sezon.
Zdenerwowanego pana Henryka te argumenty nie przekonują: - Zwłoki na koszt firmy powinny być natychmiast ekshumowane i przeniesione w inne godne, suche miejsce, a nie - do tej pory zwłoki leżą w wodzie!
- Przepisy prawa nie pozwalają nam na to, by wkroczyć z poprawkami na już urządzony grób. Możemy to zrobić jedynie na zlecenie – leży to bowiem po stronie opiekunów grobów. Już podjąłem decyzję, że dowieziemy w dyskretne miejsce ziemi, by opiekunowie mogił mogli ją brać do korygowania grobów - mówi prezes LPGK.
{gallery}galeria/wydarzenia/07.03.16_zapadniete_groby_fot_jagoda_balicka{/gallery}