Bolków, Chocianów, Chojnów, Gaworzyce, Głogów, Grębocice, Jawor, Krotoszyce, Kunice, Legnica, Legnickie Pole, Lubin, Męcinka, Miłkowice, Mściwojów, Paszowice, Pielgrzymka, Polkowice, Prochowice, Przemków, Radwanice, Rudna, Ruja, Ścinawa, Wądroże Wielkie, Zagrodno, Złotoryja

Nie trzeba huraganu, wystarczy topór

LEGNICA. Przetrwała dwie wojny, a teraz poszła pod topór. Mieszkańcy ulicy Kochanowskiego w Legnicy nie mogą pogodzić się z decyzją, że na ich podwórzu wycięto w pień prawdopodobnie 200-letnią wierzbę płaczącą.  

Nie trzeba huraganu, wystarczy topór

Po potężnym, mającym w obwodzie ponad 4 metry, drzewie dziś pozostał tylko... pień.

- Kiedy kilka lat temu w Legnicy huragan zdmuchnął legnicki park, ubolewaliśmy nad każdym powalonym drzewem. Dziś - jedną decyzją - pozbawiamy Legnicę dwustuletniego drzewa! - oburza się pani Krystyna.

- To była piękna wierzba płacząca. Ja może i słabo widzę, ale żywe drzewo to widać - nie wyglądało na spróchniałe. Wielka szkoda, bo wiele cienia dawało, ale widocznie komuś przeszkadzało. - mówi legniczanka, która niemal codziennie przez to podwórko przechodzi.

Rzeczywiście, w sprawie wierzby, której spróchniałe gałęzie miały stanowić zagrożenie, interweniowali w Zarządzie Gospodarki Mieszkaniowej okoliczni mieszkańcy. Przynajmniej niektórzy.

- W związku z tym, że nie jest to teren zabezpieczony, a na tym podwórku, pod tym drzewem bawiły się też dzieci – po interwencjach – sporządziliśmy do starostwa wniosek o wydanie pozwolenia na wycięcie tego drzewa - mówi Ryszard Lisiecki, z-ca dyr. ZGM.

Pani Ewa, która w tej okolicy mieszka, jest jednak oburzona: - W starostwie legnickim poinformowano mnie, że to drzewo od góry było spróchniałe. Wystarczy zobaczyć na pień, który po wycince został - drzewo było zdrowe, a jeżeli nawet jedna czy dwie gałęzie były spróchniałe - wystarczyło je odciąć, a nie  ścinać całe drzewo. 

- Decyzje w tych sprawach podejmowane są z rozwagą i wcale nie jest łatwo zgodę na wycięcie drzewa uzyskać. Wnioski opiniowane są przez specjalistów, po dokonaniu wizji w terenie. To nie jest działanie biurokratyczne - zajmują się tym fachowcy, którzy potwierdzili, że drzewo stanowić może zagrożenie - dodaje dyr. Lisiecki, i podkreśla: - W tej akurat decyzji nie byliśmy zobowiązani do nasadzeń za to wycięte drzewo, ale przy każdej możliwej okazji dokonujemy nasadzeń. Myślę zatem, że bilans z naturą jest utaj na plus.