Zakaczawie czy Kartuzy? Urzędnicy pogubili się...
LEGNICA. Bulwar nad Kaczawą wywołał na początku lipca w mediach nie lada dyskusję. Sama konferencja prasowa związana z zakończeniem tej inwestycji miała trochę nerwowy przebieg. A wszystko to za sprawą dzielnicy Legnicy położonej na wschód Starego Miasta zwanej potocznie Zakaczawiem, a od jakiegoś czasu w oficjalnej urzędniczej terminologi - Kartuzami. Zdecydowana postawa urzędnicza i stanowczość samego Prezydenta Miasta co do posługiwania się nazwą Kartuz przyniosła na początku nawet skutek i kto wie, może w przyszłości także szansę na wyeliminowanie Zakaczawia z oficjalnego słownictwa, gdyby nie brak konsekwencji w działaniach samego magistratu i jednostek jemu podległych.
Temat nazwy dzielnicy nad Kaczawą po raz pierwszy wypłynął w październiku ubiegłego roku za sprawą listu mieszkańców dzielnicy zwanej potocznie Zakaczawiem skierowanego m.in. do Pani poseł Ewy Szymańskiej. Równocześnie ten sam list został upubliczniony w portalach społecznościowych.
"Żądamy zaniechania publicznego poniżania nas mieszkańców Kartuz przez władze Legnicy. Aktualnie jest głosowanie nad LBO. Nasza dzielnica KARTUZY, została nazwana uwłaczającą nazwą "ZAKACZAWIE" na stronach internetowych dotyczących tego głosowania. Nie ma takiej dzielnicy w Legnicy. Nazwa "ZAKACZAWIE" używana jest jako pogardliwa nazwa Kartuz.
My mieszkańcy Kartuz jesteśmy normalni, nie jesteśmy menelami, patolami, tak jak przedstawiają nas media. Dzielnica jest odmłodzona. Tu jest NORMALNIE....
Tu nie zabija się nożami ludzi jak na ul. Żwirki i Wigury. Tu nie ma pościgów samochodowych za bandziorami jak na ul.Głogowskiej. Tu nie ma narkomanii jak na Piekarach. Jesteśmy NORMALNI...”
Oczywiście treść listu, który przytaczamy tylko w skrócie, wywołał gorącą dyskusje w internecie, a zwolenników tak jednego jak i drugiego miana spornego rejonu miasta było sporo. Do tej ogólnolegnickiej dyskusji nad nazwą włączyli się m.in. sympatycy Teatru Modrzejewskiej, który rozsławił obiegową nazwę dzielnicy w całej Polsce dzięki ekranizacji historii tego miejsca i stworzenia widowiska Ballada o Zakaczawiu.
Konsekwencją pisemnego apelu mieszkańców dzielnicy (lub jej części) oraz debat na forach społecznościowych nad obiegową nazwą, która wielu kojarzy się również z inną - Dzielnica Cudów, była reakcja magistratu na problem. Prezydent Miasta Tadeusz Krzakowski opublikował w Internecie oświadczenie, że właściwą jest nazwa Kartuzy i od tej pory w urzędzie nie będzie figurowało żadne inne nazewnictwo tej dzielnicy. Co za tym idzie, sami urzędnicy ratusza zostali zobowiązani do jej używania.
Po trzech miesiącach sprawa nazwy dzielnicy jakby ucichła, aby powtórnie powrócić przy wspomnianej okazji oddania do użytku inwestycji Bulwaru na Kaczawą. I tym razem towarzyszyły jej nie mniejsze emocje, jak na początku.
Powstanie Bulwaru nad Kaczawą, podobnie jak i 7 innych inwestycji w tym obszarze miasta, od kilku lat współfinansuje Unia Europejska w ramach 12 projektów składających się na tzw. Lokalny Program Rewitalizacji dzielnicy Zakaczawia zaplanowany na lata 2015–2020. To oficjalna nazwa tego tego projektu, która pojawia się także na tabliczkach przy wykonanych inwestycjach. I mimo, iż urzędnicy mówiąc o rewitalizacji używają nazwy Kartuzy, zatwierdzone dokumenty programu nie można zmienić - środki finansowe Unia daje na Zakaczawie, nie na Kartuzy. Choć taki stan rzeczy trwać będzie jeszcze przez rok, to jednak tabliczki przy inwestycjach z informacją o programie postoją trochę dłużej.
Jak widać galimatias nazewniczy może nieźle namieszać, a człowiek pogubić. Głos w sprawie nazewnictwa tej części Legnicy zabrał nawet legnicki Ośrodek Sportu i Rekreacji. Jakby nie było jednostka podległa Ratuszowi... Otóż dwa tygodnie temu OSiR, korzystając z jednego ze społecznościowych portali na którym ma swój oficjalny profil, umieścił oraz zaczął rozsyłać informację o terminie kolejnej edycji corocznej imprezy pod nazwą Pierogowy festyn na... Zakaczawiu. Co więcej – na oficjalnej stronie Urzędu Miasta legnica.eu w kategoriach Kalendarz Wydarzeń w miesiącu sierpień sami urzędnicy reklamują lepienie pierogów na czas na Zakaczawiu.
Także sam UM nie uniknął wpadki z nazwami i np. przy podawaniu oficjalnych wyników Legnickiego Budżetu Obywatelskiego, ogłosił zwycięzców, w tym tych z okręgu nr 5, którym było Zakaczawie. Zresztą na stronie lbo.legnica.eu przy zakładce Legnica – Wykaz obszarów definiując obszar nr 5 dowiadujemy się, iż obejmuje on Zakaczawie i Osiedle Kartuzy.
Jak widać trudno jest podążać nie utartym szlakiem, tak jak posługiwać się mało popularną nazwą wbrew przyzwyczajeniom i tradycji. Brak konsekwencji w realizacji założeń też raczej nie pomoże. Jednak nie należy przejść obojętnie nad sprawą nazwy i wyborem Zakaczawie czy Kartuzy, bo jak widać problem jakiś jest. Wydaje się, że w ty temacie powinni zabrać głos sami mieszkańcy – tylko czy samego Zakaczawia/ Kartuz (niepotrzebne skreślić) czy całej Legnicy.