Miejsce w przedszkolu na wagę złota?
LEGNICA. Oświata to system naczyń połączonych. Jeżeli od września do pierwszej klasy nie pójdą 6-latki to odczują to nie tylko szkoły, które świecić będą pustkami. Będzie to miało także wpływ na przedszkola, w których może zabraknąć miejsc, zwłaszcza dla 3-letnich dzieci.
Legnica, by znaleźć wyjście z sytuacji, już podjęła uchwałę, na mocy której od września we wszystkich szkołach podstawowych uruchomione zostaną tzw. oddziały przedszkolne. Administracyjnie jednak nie wolno 6-latków z przedszkola do zerówek w szkołach przenosić. Muszą o tym zdecydować rodzice. Wójtowie, burmistrzowie i prezydenci miast otrzymali nawet w tej sprawie pismo od Ministra Edukacji Narodowej, Anny Zalewskiej. - Ja przynajmniej trochę się czuję straszona przez Ministerstwo, które mówi czego mi robić nie wolno. Niczego nie chcę wbrew rodzicom robić, ale trzeba mieć świadomość że, niestety, 3-latek nie będzie tego miejsca w przedszkolu miał. Dlaczego? Dlatego, że 6-latków zbyt wiele w przedszkolu zostanie - mówi otwarcie Dorota Purgal, z-ca prezydenta Legnicy. Z-ca prezydenta Legnicy podkreśla, że sytuacji – prawdopodobnie - nie poprawi nawet fakt, że w trzech miejskich przedszkolach od września uruchomione zostaną dodatkowe miejsca. - Gmina ma wprawdzie przygotowaną uchwałę umożliwiającą „wykupienie” przez miasto miejsc w niepublicznych przedszkolach, ale będziemy to robić tylko wtedy, kiedy zabraknie miejsc dla dzieci, którym ustawowo musimy zapewnić opiekę, a więc 4, 5 i 6-latkom - dodaje prezydent Purgal. Władze Legnicy apelują do rodziców 6-latków, by nie bali się puścić dzieci do szkół. Pada szereg argumentów: że może dojść do zachwiania systemu oświaty, że polskie 6-latki nie odstają przecież od innych europejskich dzieci, które wcześniej rozpoczynają edukację, że większość dzieci i tak była już przygotowana na to, że do szkoły od września pójdzie (zanim się nie okazało, że - na mocy ustawy- nie musi). Ostatecznie jednak decyzja leży po stronie rodziców.