Zaatakował policjantów japońskimi mieczami
LEGNICA. Prokuratura Rejonowa w Legnicy skierowała akt oskarżenia przeciwko 32-latkowi, który w czasie interwencji domowej zaatakował 2 umundurowanych policjantów przy użyciu japońskich mieczy. Mężczyzna jest aresztowany. Oskarżono go o czynną napaść na funkcjonariuszy. Grozi mu od 1 roku do 10 lat więzienia.
Po południu pił alkohol. Po powrocie do domu był pobudzony i agresywny. Konkubina wiedząca, co oznacza taki stan emocjonalny partnera zadzwoniła po Policję z prośbą o interwencję. Chciała, aby zabrano konkubenta do izby wytrzeźwień. Grzegorz Z. usłyszał, że partnerka wezwała policję. Przygotował sobie dwa miecze i trzymając je w rękach czekał na przyjazd funkcjonariuszy. Gdy ci przybyli kobieta otworzyła im drzwi. Wówczas oskarżony wyszedł na klatkę schodową i zaczął w kierunku policjantów machać mieczami o długości 32 i 49 cm. Jednocześnie wulgarnie groził policjantom pozbawieniem życia. Grzegorz Z. atakował głównie policjanta znajdującego się poniżej zmuszając go do cofania się i schodzenia w dół. Policjant wzywał go do zaprzestania ataku. Nie przyniosło to rezultatu. Wtedy funkcjonariusz widząc narastającą agresję i poważne zagrożenie dla swego życia, dwukrotnie strzelił w jego kierunku. Najpierw ostrzegawczo w ścianę, a gdy ostrzeżenie nie wpłynęło na zmianę zachowania - w lewe udo. Mimo to mężczyzna nadal atakował funkcjonariusza. Wówczas, gdy na klatce zgasło światło, policjant ukrył się za kolumną, a oskarżony zbiegł w dół. Wtedy policjanci pobiegli za nim i obezwładnili zakładając kajdanki. Oprócz mieczy znaleźli przy nim metalowy kątownik i składany nóż. Mężczyznę odwieziono do szpitala, gdzie udzielono mu pomocy. Rana postrzałowa uda w okolicy pachwinowej spowodowała obrażenia ciała na okres poniżej 7 dni, a zatem nie zagrażała życiu oskarżonego. Badanie stanu trzeźwości wykazało, że Grzegorz Z. miał 2,59 ‰ alkoholu we krwi. Po opatrzeniu odwieziono go do szpitala psychiatrycznego. Gdy lekarz stwierdził, że z udziałem ww. można wykonać czynności procesowe, prokurator zatrzymał go i postawił mu zarzut dokonania czynnej napaści na funkcjonariuszy policji z udziałem niebezpiecznych narzędzi. Grzegorz Z. został też na wniosek prokuratora tymczasowo aresztowany. - W śledztwie ustalono, że w przeszłości oskarżony już był agresywny. 17 sierpnia 2015 r. ranił kuchennym nożem swoją konkubinę i spowodował u niej ranę kłutą pleców o głębokości 10 cm powodującą naruszenie czynności organizmu na okres powyżej 7 dni. Ww. był o to oskarżony. Przyznał się do przestępstwa i złożył wniosek o dobrowolne poddanie się karze. Konkubina nie miała nic przeciwko temu. Obecnie ponownie zamieszkała z oskarżonym, gdyż obiecał poprawę. Grzegorz Z. został przebadany badaniu przez lekarzy psychiatrów. Nie rozpoznali oni u niego choroby psychicznej, ani innych zaburzeń mogących mieć wpływ na jego poczytalność - mówi Liliana Łukasiewicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Legnicy. Ww. przyznał się do popełnienia przestępstwa. Grozi mu kara od 1 roku do 10 lat pozbawienia wolności. Sprawę rozpozna Sąd Rejonowy w Legnicy. Jednocześnie legnicka prokuratura umorzyła postępowanie, w którym sprawdzano, czy policjant strzelając do Grzegorza Z. nie przekroczył swoich uprawnień. Stwierdzono, że funkcjonariusz zachował się właściwie i miał pełną podstawę do użycia broni z uwagi na niebezpieczeństwo dla jego życia, jakie stwarzał atakujący go ostrymi narzędziami mężczyzna.
Do zdarzenia doszło 14 grudnia 2015 r. Tego dnia oskarżony Grzegorz Z. dowiedział się, że nie dostanie pracy w miejscu, gdzie odbywał staż. Z tego powodu oraz z uwagi na problemy finansowe obniżył się jego nastrój.