Zginęły dzieci. Kierowca usłyszał zarzut
LEGNICA. Osiem lat za kratami spędzić może 19-letni kierowca, który stracił panowanie nad autem i zderzył się z prawidłowo jadącym busem. Wskutek tego wypadku zginęły dwie dziewczynki - 10-cio- i 11-latka.
Przypomnijmy, do tej tragedii doszło 5 października przy ul. Jaworzyńskiej w Legnicy. 19-latek miał odwieźć trzy dziewczynki do domu po urodzinowym przyjęciu. jedna z nich wysiadła wcześniej z auta. Na ul. Jaworzyńskiej w Legnicy młody kierowca stracił panowanie nad kierownicą, przeciął pas zieleni i zderzył się z prawidłowo jadącym busem. Na miejscu zginęła 10-letnia dziewczynka, która była pasażerką osobowego fiata. Niestety, kilka dni później w szpitalu zmarło kolejne dziecko- 11-latka, która jechała fiatem.
Kierowca fiata w ciężkim stanie trafił do szpitala we Wrocławiu. Kiedy okazało się, że szpital opuścił- został zatrzymany przez policję.
- Po stwierdzeniu, iż kierujący może brać udział w czynnościach procesowych, został on przez policję zatrzymany i doprowadzony do tutejszej prokuratury. Prokurator przedstawił mu zarzut popełnienia występku z art. 177 § 2 kodeksu karnego, tj. spowodowanie wypadku drogowego, w wyniku którego śmierć poniosły dwie dziewczynki. - informuje Radosław Wrębiak, Prokurator Rejonowy w Legnicy.
19-latek w chwili zdarzenia był trzeźwy, nie był też pod wpływem środków odurzających. Jak twierdzi, wypadku nie pamięta.
- Podejrzany nie był w stanie ustosunkować się do treści zarzutu i stwierdzić, czy przyznaje się do zarzucanego mu czynu, gdyż - jak wyjaśnił- nie pamięta tego zdarzenia. Jego pamięć sięga kilku - kilkunastu minut przed wypadkiem, kiedy zabierał te dziewczynki i jechał do Legnicy. Ostatnią rzeczą, którą kierowca jest sobie w stanie przypomnieć, jest wpisanie adresów miejsca zamieszkania dziewczynek w nawigację. - mówi Radosław Wrębiak, Prokurator Rejonowy w Legnicy.
Wobec 19-letniego kierowcy prokurator zastosował środki zapobiegawcze w postaci zakazu opuszczania kraju, dozoru policji i poręczenia majątkowego w kwocie 20 tys. zł.