Bez nerwowych ruchów pracodawców. Niższe bezrobocie w marcu
LEGNICA. Powiatowy Urząd Pracy w Legnicy nie odnotował w marcu wzrostu bezrobotnych. W porównaniu do lutego ta liczba nawet nieznacznie spadła. Na razie na rynku pracy w regionie nie ma panicznych ruchów, jest za to więcej telefonów z prośbą o informację czy związanych z próbą ratowania firm poprzez wnioskowanie o wsparcie w ramach tarczy antykryzysowej.
- W lutym w Legnicy i powiecie legnickim mieliśmy zarejestrowanych 3767 bezrobotnych, a w marcu o 48 osób mniej. W przypadku zwolnień grupowych, to mieliśmy dwa takie zgłoszenia, z czego jedno dotyczące 130 pracowników było już wcześniej i nie jest związane z epidemią (dotyczy likwidacji oddziału Orange w Legnicy - przyp. red.). Natomiast jeden pracodawca zgłosił zamiar zwolnienia 20 osób do końca lipca - mówi Otylia Tułacz-Kostrzycka, zastępca dyrektora PUP w Legnicy.
W Legnicy na koniec marca zarejestrowanych było 2035 bezrobotnych (284 z prawem do zasiłku), natomiast w powiecie legnickim bezrobotnych było 1684 (320 z prawem do zasiłku).
PUP od 23 marca wstrzymał bezpośrednią obsługę klienta, więc kontakt nawiązywany jest przez telefon, fax bądź internet.
- Ludzie zadają teraz pytania diagnostyczne, co się stanie, jak stracą pracę czy ile czasu przysługuje ubezpieczenie zdrowotne po utracie zatrudnienia. Trzeba pamiętać, że to jest 30 dni od momentu ustania stosunku pracy. Są też pytania od pracodawców dotyczące tarczy antykryzysowej, jakie są zasady, co można łączyć - dodaje Tułacz-Kostrzycka.
Od 15 kwietnia ruszyło wsparcie w ramach tzw. tarczy antykryzysowej. W Legnicy i powiecie wnioski złożyło już 400 firm. - Mamy nadzieję, że ta tarcza będzie taką zaporą powstrzymującą przed zwolnieniami. Pracodawcy, którzy będą chcieli bezzwrotnej pomocy będą zobligowani do utrzymania stanu zatrudnienia przez pewien czas - kończy Tułacz-Kostrzycka.
Sygnałem w którą stronę pójdą pracodawcy będą zapewne dane w kwietniu i w maju.