Sąsiedzki spór o słupki (FOTO)
LEGNICA. Słupki wbite w ziemię, niczym kij włożony w mrowisko. Obie strony konfliktu są niezadowolone, ale nici porozumienia nie widać. Mowa o jednym z podwórek przy ul. Jaworzyńskiej w Legnicy, na które od lat zajeżdżają samochody dostawcze, na tyły sklepu. Teraz jest to utrudnione za sprawą trzech słupków. Postawiono je zgodą wspólnoty.
- Wydzierżawiłam sklep dla sieciówki, no i są problemy. Mimo, że się na to nie zgodziłam - wspólnota podpisała zgodę i postawili tu trzy słupki. Nikt nie chce tu teraz towaru przywozić, bo nie ma jak dojechać, wycofać - mówi Krystyna Sejfert, właścicielka lokalu.
- Mieszkam tuż nad sklepem i chodzi o nasze bezpieczeństwo, nie można nawet wyjść z budynku, dojść do swoich mieszkań - przedstawia z kolei swoje racje lokatorka budynku.
Kiedy doszło do bezpośredniej konfrontacji, emocje sięgnęły zenitu. Podniesione głosy wzbudziły zainteresowanie wśród okolicznych mieszkańców i przypadkowych przechodniów.
- Ja nie wyraziłam zgody na te słupki - mówiła właścicielka lokalu.
- A ja nie wyrażam zgody na dostawy tych towarów do tego sklepu. To są wielkie, ciężkie samochody, które podjeżdżają pod sam budynek - ripostowała z kolei lokatorka. I dodała: - To jest część wspólna, rozumie pani?! Zajmij się już pani emeryturą i daj pani tu ludziom żyć.
- Po prostu to jest złośliwość. Chce, żebym zbankrutowała, a ja mam 300 tys. zł kredytu i muszę dbać o to, żeby w bankach z ratą nie zalegać. Muszę z czegoś żyć - ubolewa właścicielka lokalu użytkowego.
- Z tą panią ja 25 lat już tak walczę. Tu nie ma co się dogadywać, o czym będziemy rozmawiać? - mówiła z kolei w emocjach sąsiadka.
I chyba w tym tkwi problem - w braku porozumienia. Nie udało nam się ustalić, czy zarządca - Agbud - mógłby być rozjemcą w tym sporze. Niestety, w biurze zarządcy nikt nie podnosił słuchawki.
{gallery}galeria/wydarzenia/09-06-20-sklep_jaworzynska-konflikt_fot_jagoda_balicka{/gallery}