Sanepid: Nie ma tu żadnych podstaw do kwarantanny
LEGNICA. Na 10 dni od pracy odsunięty został mieszkaniec Legnicy, który uczciwie poinformował pracodawcę, że mógł mieć w szpitalu kontakt z osobą dodatnią. Tymczasem szpital twierdzi, że takiego kontaktu nie było, a doszło jedynie do nieporozumienia.
Pan Zbigniew wczoraj pojawił się ze swoją dziewczyną w legnickim szpitalu, bo ta uskarżała się na ból kręgosłupa. Już w szpitalnej przychodni para miała się dowiedzieć, że inny pacjent, z którym wcześniej czekali w poczekalni, jest rzekomo nosicielem COVID-19.
- Pani doktor, która przyjmowała tego starszego mężczyznę wybiegła z gabinetu, oznajmiając, że ten mężczyzna jest nosicielem COVID-19 i ... po prostu wypuścili tego mężczyznę do domu - relacjonuje zaskoczony pan Zbigniew, który uczciwie poinformował pracodawcę o całej sytuacji.
Tymczasem rzecznik prasowy legnickiego szpitala przekonuje, że doszło do nieporozumienia.
- Rzeczywiście, pani doktor, upominała starszego mężczyznę, że nie poinformował o gorączce i powiedziała: "A gdyby był pan nosicielem COVID- mógłby pan stanowić zagrożenie dla innych pacjentów w poczekalni". I prawdopodobnie to usłyszeli pozostali pacjenci i wyciągnęli błędne wnioski. Natomiast zapewniam - gdyby pojawił się u nas w szpitalu pacjent z koronawirusem- natychmiast wdrożone byłyby procedury sanitarne- pomieszczenie zostałoby wyłączone, zdezynfekowane i zamgławione - mówi Tomasz Kozieł, rzecznik prasowy Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Legnicy.
Tymczasem legniczanin dostał telefon od pracodawcy, że lepiej, żeby pozostał przez 10 dni w domu.
- Tak się złożyło, że dopiero tę pracę podjąłem i, jak pójdę na 10 dni zwolnienia, to nie będę miał za to zapłacone. Ja rozumiem pracodawcę, więc zadzwoniłem do legnickiego sanepidu, by wciągnięto mnie na kwarantannę - relacjonuje mieszkaniec Legnicy.
- Nie ma żadnych podstaw, by tego pana objąć kwarantanną, bo nie było żadnego kontaktu z osobą dodatnią. Sytuacja została przez nas wyjaśniona ze szpitalem. Tymczasem pracodawca nie ma prawa narzucać komuś kwarantanny- kwarantannę nakłada Inspektor Sanitarny albo lekarz. Jeśli pracodawca skontaktuje się z nami bądź ze szpitalem - to zostanie mu sytuacja wyjaśniona, bo ten pan może normalnie wrócić do pracy- nie było tu żadnego zagrożenia i on sam też nie stanowi żadnego zagrożenia- mówi Elżbieta Klimas, kier. oddziału epidemiologii w legnickim sanepidzie.