Kolejny dzień Legnica protestuje (FOTO, FILM)
LEGNICA. "Ogólnopolski Strajk Kobiet" w środowy wieczór po raz kolejny zaprosił legniczan na "Czarny spacer". Przyczyną protestów jest wyrok podporządkowanego obozowi władzy Trybunału Konstytucyjnego, który uznał nieodwracalne i letalne wady płodu za niewystarczającą przesłankę do przerwania ciąży. W ten sposób niemal całkowicie zlikwidował legalną aborcję w Polsce. Z zaproszenia na "Czarny spacer" skorzystało ponad półtora tysiąca legniczan w różnym wieku. Organizatorzy zmienili trasę kolejnego spaceru tak aby nie przechodzić w pobliżu legnickiej Katedry czy innych kościołów. Pod Katedrą pojawiła się liczna grupa kibiców Miedzi z wielce wymownym transparentem: "Szanujcie tradycje, walczcie o swoje - niech nas nie dzielą pisowskie gnoje".
Tym razem swoje niezadowolenie demonstrowało ponad 1,5 tysiąca osób. Na marsz powtarzały się hasła "Je... PiS", "Myślę, czuję, decyduję", "To jest wojna" czy "Przepraszamy za utrudnienia, mamy rząd do obalenia".
Protestujący przeszli z placu Słowiańskiego tak zwaną dużą pętlą wokół Rynku, tj. ul. Witelona, Dziennikarską, Piastowską, Libana i ponownie do Witelona.
Przed zgromadzeniem obok pomnika i katedry pojawili się kibice, którzy w znacznym stopniu popierają protest kobiet, ale nie odpowiada im, widoczna w kilku miejscach w Polsce, dewastacja miejsc nabożeństw czy pomników osób związanych z Kościołem. - Ci ludzie mają prawo do protestów, nie jesteśmy przeciw temu. Tam są też nasze kobiety, ale są, niestety, też ludzie z lewackich środowisk, którzy szukają zadym i przychodzą niszczyć ważne dla nas symbole. W kwestii polityki, jako kibice ostaliśmy rozegrani i wbrew naszej woli zostaliśmy postawieni przed połową społeczeństwa jako bojówka PiS-u. Absolutnie tak nie jest, jesteśmy apolityczni, jesteśmy tu ze względu na wartości a z PiS-em nie mamy nic wspólnego i mieć nie będziemy - zaznacza jeden z kibiców.
Napis na transparencie mówi sam za siebie "Szanujcie tradycje, walczcie o swoje, niech nas nie dzielą pisowskie gnoje".
Wśród protestujących przeciw decyzji Trybunału Konstytucyjnego był mężczyzna, który z żoną wychowują niepełnosprawnego syna. - Mam syna, który ma 45 lat. Nie chodzi, nie słyszy, nie widzi. Co rząd zrobił? Nic. Wyrzucił z sejmu i odciął protest. Co zrobił teraz? Wychodzi Sasin i mówi, że państwo pomaga takim dzieciom? To ja się zapytam, czy on ma żonę, matkę, córkę? Niech ma w każdej rodzinie takie dziecko i wtedy powie, że ja nie mam racji, jak go państwo wspiera. To, że kobiety walczą o swoje nabyte prawa, które absolutnie nie powinny być niszczone i tłamszone to nazywać to protestem, czy walką o to co im się należy?
Demonstrujący w rytm muzyki "Call on me" krzyczeli "Je... PiS", śpiewali też utwór "Niech żyje wolność i swoboda". Protestujący byli mocno wspierani przez kierowców, którzy w znacznej części trąbili klaksonami w ramach solidarności.
Protest wzorowo zabezpieczony był przez policję, która, na szczęście, w żaden sposób nie musiała interweniować.
Fot. Ewa Jakubowska
{gallery}galeria/wydarzenia/28-10-20-szosty-dzien-protestu-fot-ewajak{/gallery}