Ruszył proces w sprawie zabójstwa pielęgniarki
LEGNICA. Przed legnickim Sądem Okręgowym ruszył dziś proces o zabójstwo pielęgniarki z tutejszego szpitala. Na ławie oskarżonych zasiadł 40-letni Paweł P., sąsiad kobiety z tej samej klatki.
- Proces w tej sprawie dziś się rozpoczął. Oskarżony złożył wyjaśnienia, a kolejną rozprawę wyznaczono na 18 lutego br. - informuje krótko Jarosław Halikowski, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Legnicy.
Przypomnijmy, do tej tragedii doszło 23 października 2019 roku na legnickim osiedlu Kopernika. Legnicka pielęgniarka wracała po pracy do domu. Została zaatakowana w progu swojego mieszkania.
- Kobieta została zaatakowana przez oskarżonego od tyłu, który wepchnął ją siłą do mieszkania. W przedpokoju zadał pokrzywdzonej kilka uderzeń w głowę posiadaną przy sobie metalową rurką, po których pokrzywdzona upadła na podłogę. Po chwili usiłowała podnieść się i wówczas Paweł P. zadał jej kolejne ciosy w głowę metalową rurką, po czym zaczął dusić kobietę, doprowadzając do śmierci pokrzywdzonej - mówi Lidia Tkaczyszyn, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Legnicy.
Według ustaleń prokuratury, mężczyzna zdjął kobiecie z szyi złoty łańcuszek, zabrał z jej portfela 450 zł i wyszedł z mieszkania, zamykając za sobą drzwi na klucz. W domu swoich krewnych, u których pomieszkiwał, przebrał się, a zakrwawioną odzież i narzędzie zbrodni schował do plecaka razem z kluczami od mieszkania pielęgniarki. Wyrzucił to po drodze do salonu gier w centrum miasta, gdzie skradzione pieniądze częściowo stracił.
- Prokurator oskarżył Pawła P. o dokonanie w zamiarze bezpośrednim zabójstwa kobiety w związku z rozbojem. Przesłuchany w charakterze podejrzanego Paweł P. przyznał się do zarzucanego mu czynu i złożył wyjaśnienia. Podał, że nie wie dlaczego to zrobił. Stwierdził, że jest uzależniony od hazardu - mówiła po zakończonym śledztwie rzecznik prokuratury Lidia Tkaczyszyn.
Za zbrodnię zabójstwa w związku z rozbojem grozi kara pozbawienia wolności nie krótsza niż lat 12 aż po dożywocie.