7-latka zginęła wskutek wypadku
LEGNICA. Nie ma jeszcze aktu oskarżenia, ale nie ma też wątpliwości - przyczyną śmierci 7-latki z Legnicy były obrażenia odniesione w wyniku wypadku. Dziecko potrącone zostało przez auto prowadzone przez kierowce, u którego w chwili zatrzymania tester wykazał obecność narkotyków w organizmie.
- Przeprowadzono sekcję zwłok dziecka, która jednoznacznie wykazała, że bezpośrednią przyczyną zgonu dziecka były obrażenia czaszkowo- mózgowe, a zatem obrażenia odniesione w tym wypadku. Niestety, ze względu na bardzo ciężkie obrażenia, nie zdołano uratować życia dziewczynki- mówi Lidia Tkaczyszyn, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Legnicy.
Do wypadku doszło 8 stycznia br. na ul . Chojnowskiej w Legnicy. Auto uderzyło w dziewczynkę w chwili, gdy przechodziła przez oznakowane przejście dla pieszych. Kierowca nawet się nie zatrzymał- uciekł z miejsca zdarzenia, a potem podpalił samochód, by zatrzeć ślady.
- Podejrzany złożył wyjaśnienia, ale - ze względu na dobro śledztwa- na tym etapie, nie możemy tych wyjaśnień ujawnić. Na chwilę obecną mamy już dane o karalności i wiemy, że podejrzany był wcześniej karany za posiadanie narkotyków, za kradzież z włamaniem, za zniszczenie mienia. Przy czym, trzeba jeszcze dodać, że sprawca tego wypadku ma jeszcze dwa inne zarzuty: nieudzielenia pomocy bezpośrednio po wypadku oraz posiadania narkotyków, bo w chwili zatrzymania w miejscu zamieszkania także posiadał narkotyki- dodaje Lidia Tkaczyszyn.
Niestety, dziewczynka 23 stycznia zmarła w legnickim szpitalu. Od tej chwili w miejscu wypadku leżą kwiaty i płoną znicze. Pierwszego dnia było nawet zdjęcie dziewczynki, ale potem zniknęło.
34-latek z Legnicy, podejrzany o spowodowanie tego wypadku, przebywa w tymczasowym areszcie.