Koniec lockdownu? Ministerstwo Śledzia i Wódki zaprasza w piątek
LEGNICA. Gastronomiczny lockdown w Legnicy przechodzi do historii. W piątek punktualnie o godzinie 18.00 popularny, najnowocześniejszy w mieście pub Ministerstwo Śledzia i Wódki wznawia działalność. - Nie ma w tym jakiejkolwiek polityki tylko proza życia - mówi Piotr BORODACZ-BIAŁOKÓRSKI właściciel lokalu. - Jesteśmy właścicielami tego lokalu od 2020 roku i w czasie pandemii działaliśmy zaledwie 43 dni. Włożyliśmy kilkaset tysięcy w kupno, modernizację i wyposażenie pubu tak aby było to miejsce o wysokiej kulturze spędzanie wolnego czasu. Nie zostaliśmy objęci żadną pomocą w ramach rządowej tarczy. Bo jak mamy wykazać się spadkiem obrotów w porównaniu z analogicznym okresem rok wcześniej skoro nie funkcjonowaliśmy. Miesięczne koszty przekraczają 10 tysięcy złotych. Doszliśmy do ściany, której nie jesteśmy w stanie sforsować. Wyrok z Opola ostatecznie rozwiał nasze wątpliwości. Dlatego otwieramy aby dać gościom radość normalnego przebywania w lokalu a sobie i naszym pracownikom dać nadzieję na przetrwanie.
O frekwencję w piątkowy wieczór można być spokojnym. Pracownicy lokalu odebrali 70 telefonów z prośbą o rezerwację stolików. - Z okazji "powrotu do żywych" w piątek nie robiliśmy rezerwacji - dodaje Piotr BORODACZ-BIAŁOSKÓSKI. - Z takich telefonicznych zapytań wnioskujemy iż frewkencja w piątkowy wieczór przekroczy 500 osób.
W momencie kiedy pojawiły się informacje iż legnicki lokal jako PIERWSZY w mieście wznawia działalność szybko zareagowała policja. - Powiem szczerze, że bardzo życzliwie podeszli do naszego pomysłu przyznając iż sami chętnie gdzieś po służbie wyskoczyliby na dobrego śledzia. Wypytali nas o sprawy organizacyjne i to wszystko. Sanepid póki co nie wykazywał zainteresowania otwarciem lokalu, ale i pracowników Sanepidu niezwykle serdecznie zapraszam na piątkowy wieczór. Do dyspozycji będę osobiście wraz z dwoma prawnikami. Zresztą w każdej chwili w przypadku kontroli pod kątem łamania obostrzeń będzie w lokalu pojawiał się prawnik. Sądzę iż urzędnicy Sanepidu wiedzą o wyniku 21:0 w sprawach, w których postawiono zarzut łamania obostrzeń przez właścicieli lokali gastronomicznych czy punktów usługowych w całym kraju - dodaje Piotr BORODACZ-BIAŁOSKÓRSKI.
Goście, którzy pojawią się w Ministerstwie w piątkowy wieczór z satysfakcją zobaczą iż załoga pozostała bez zmian. Bo jak dodaje właściciel lokalu - ludzie obok jakości kuchni i doboru alkoholu to fundamenty Ministerstwa... Dodajmy iż otwarcie lokalu to nie weekendowy kaprys, bo grafik dla załogi jest zaplanowany na kilkanaście dni.
Ale kilka rzeczy zmieniło się. Mniej jest stolików (o cztery- przyp.red), więcej urządzeń do dezynfekcji rąk, zmieniono urządzenia wentylacyjne tak aby powietrze w lokalu były "wypychane" na zewnatrz itp. - po to aby zachować wymogi reżimu sanitarno-epidemiologicznego. - Nie chcieliśmy wpadać w skrajność, bo uważamy iż w naszym lokalu goście kierują się przede wszystkim zdrowym rozsądkiem...
Właściciel Ministerstwa nie kryje iż co najmniej kilkunastu właścicieli lokali w Legnicy kontaktowało się z nim aby pójść w ślady Ministerstwa. - To chyba normalne, bo każdy chce żyć, chce utrzymać rodziny itp. Jestem przekonany, że za nami pójdą następni i to bardzo szybko.
Piątek godzina 18.00 - będzie można obwieścić koniec gastronomicznego lockdownu w Legnicy...