Czy kontroler pobił w autobusie kobietę z dzieckiem?
LEGNICA. Takie telefoniczne zgłoszenie odebrał wczoraj prezes MPK Legnica. Natychmiast wezwano na miejsce kontrolera, ściągnięto z trasy autobus i zabezpieczono nagrania z monitoringu w pojeździe.
- Przeanalizowaliśmy i zabezpieczyliśmy nagrania z monitoringu i - niestety - to, co pani tu telefonicznie przekazała, nie do końca polega na prawdzie. Pani wsiadła do autobusu z dzieckiem, nie skasowała biletu i w trakcie kontroli okazała nieskasowany bilet, więc kontroler zaczął wypisywać tzw. wezwanie do zapłaty - mówi Zdzisław Bakinowski, prezes MPK Legnica.
Jak mówi szef MPK, na nagraniu widać, jak w pewnym momencie kobieta wyrywa z rąk kontrolera dowód osobisty i próbuje wysiąść z autobusu.
- Kontroler rozłożył ręce, by nie dopuścić do wypuszczenia z autobusu. Ta pani zaczęła napierać na kontrolera. Oczywiście, dziecko wystraszone całą sytuacją i krzykiem tej kobiety, zaczęło płakać. Natomiast ewidentnie widać na monitoringu, co potwierdził też nasz mecenas, że nie było żadnego cielesnego ataku na tę panią - uniemożliwiono jej tylko wyjście z autobusu - opisuje sytuację prezes MPK.
Ostatecznie kobieta wysiadła razem z kontrolerem na przystanku i tam formalności z wypisywaniem dokumentu dokończono.
- Pani została poinformowana, że ma złożyć oficjalną skargę i wówczas się ustosunkujemy. Mamy zabezpieczony monitoring i to nie jest tak, jak pani to przedstawia i w mediach społecznościowych próbuje szkalować dobre imię MPK, jak i firmy, która wykonuje kontrole - dodaje prezes MPK.