Zbiórka na erkę noworodkową trwa
LEGNICA. Był apel o pomoc - jest odzew. W ramach publicznej zbiórki pieniędzy na erkę noworodkową dla legnickiego szpitala na konto przyszpitalnej fundacji „Otwarte serce” spływają pierwsze wpłaty. Rekordową kwotę wpłacił dotąd legniczanin, który zastrzegł, że jego 500 zł ma być przeznaczone właśnie na karetkę dla najmłodszych pacjentów.
- Głównie mamy nadzieję na pozyskanie środków z fundacji Polska Miedź, ale ludzie, do których dotarł nasz apel, zareagowali niemal natychmiast. Bardzo dziękujemy i liczymy, że się uda! - mówi Tomasz Kozieł, rzecznik prasowy legnickiego szpitala.
Szpital zdecydował się na krok niekonwencjonalny - publiczną zbiórkę, bo erki noworodkowej nie da się zastąpić żadną inną karetką.
- Według mnie jest to najbardziej specjalistyczna karetka, jaka jeździ po polskich drogach. Wewnątrz znajduje się wysokiej klasy inkubator transportowy, respirator do wspomagania oddychania u noworodka, aparatura monitorująca. Większość transportów tą karetką to są transporty ratujące życie - mówi Wojciech Kowalik, ordynator oddziału neonatologicznego w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym.
- Niestety, egzemplarz, który został przez nas zakupiony okazał się niezbyt szczęśliwy. Po pierwszych 150 tys. km przebiegu silnik uległ awarii. Został wymieniony w ramach gwarancji i teraz, gdy karetka ma już przejechane ponad 300 tys., po raz drugi ta sama awaria miała miejsce - mówi Tomasz Kozieł.
Należąca do legnickiego szpitala erka noworodkowa z warsztatu już wyjechała, ale pozostała obawa... jak długo będzie służyć najmniejszym pacjentom.
- Nie chcielibyśmy dopuścić, żeby po raz kolejny doszło do awarii, a jest to jedyny samochód, który z północnej części Dolnego Śląska transportuje noworodki. Nie daj Boże, żeby stanęła na drodze akurat z małym pacjentem... - mówi rzecznik szpitala.