Śmigłowiec zamiast karetki? Sytuacja coraz bardziej dramatyczna...
LEGNICA. Ratownicy medyczni zbiorowo "chorują". Na zwolnieniu lekarskim obecnie jest 40 osób z 300. zatrudnionych we wszystkich jednostkach Pogotowia Ratunkowego Legnica. Jutro zatem nie wszystkie karetki wyjadą, bo nie ma ich kim obsadzić.
- W Głogowie z 3. karetek, które funkcjonują na tym obszarze, wyjadą dwie bądź jedna- w zależności od tego, ilu ratowników przedstawi zwolnienia lekarskie. Podobnie w Polkowicach - może być mniej o 1. lub 2. karetki. W Legnicy z pięciu zespołów ratownictwa będą funkcjonowały 4 jednostki - informuje Michał Nowakowski, rzecznik prasowy Marszałka Województwa Dolnośląskiego.
Jedynie w Złotoryi, Lubinie i w Jaworze jutro gotowe do pracy będą wszystkie zespoły ratownictwa medycznego.
- W Chojnowie stacjonuje jedna karetka pogotowia. Jeśli dojdzie do sytuacji, że nie wyjedzie, oczywiście zabezpieczenie medyczne będzie zapewnione przez jednostki z Legnicy. Zatem - mimo absencji, mimo potencjalnych możliwych wyłączeń, zawsze jednostki pogotowia starają się do danej interwencji wysłać w zastępstwie inny zespół ratownictwa medycznego - dodaje Michał Nowakowski.
Gdyby sytuacja stała się krytyczna i konieczne będą kolejne wyłączenia ze względu na absencję ratowników - do wezwań wysyłane będzie albo Lotnicze Pogotowie Ratunkowe, albo straż pożarna.
- Rolą dyspozytora medycznego jest jak najszybsze w czasie zadysponowanie jednostki ratunkowej do potrzebującej osoby. Dodam tylko, że zarówno straż pożarna, jak i LPR należą do Systemu Ratownictwa Medycznego - wyjaśnia rzecznik Marszałka.