Szlachetna Paczka dociera do rodzin (FOTO)
LEGNICA. Od lodówek, piętrowych łóżek, poprzez opał, specjalistyczny sprzęt medyczny, aż po drobne przyjemności. Dziś do potrzebujących rodzin dotarła pomoc w ramach Szlachetnej Paczki. Wolontariusze z magazynu, zorganizowanego w Legnicy w gościnnych progach Centrum Spotkań im. Jana Pawła II, rozwozili dary przekazane od darczyńców.
- Udało się w rejonie Legnica znaleźć darczyńców dla wszystkich rodzin, które znalazły się w bazie. Sami byliśmy zaskoczeni, bo darczyńcy w zasadzie w ciągu kilku godzin od opublikowania historii rodzin decydowali się na podjęcie rodziny i przygotowanie dla niej paczki. Wiedzą, że to jest mądra pomoc i widzą w tym sens - mówi Magdalena Baranowska, lider Szlachetnej Paczki w rejonie Legnica.
Nie wszystkie bowiem zgłoszone rodziny pomoc otrzymują. Najpierw muszą przejść weryfikację. Każdą zgłoszoną rodzinę odwiedzają wolontariusze i dopiero potem zapada decyzja, czy dana rodzina będzie wpisana do bazy Szlachetnej Paczki. Zgłoszone w rejonie Legnica były 53 rodziny, z czego ostatecznie zakwalifikowano 22.
Jedną z osób zakwalifikowanych jest pani Justyna z Legnicy- mama dwójki dzieci, w tym 2,5-letniej niepełnosprawnej Róży, która wymaga całodobowej opieki.
- Róża wymaga odżywania przez gastrostomię, oddycha przez tracheotomię, więc to naprawdę ciężka sytuacja. Wiem, że darczyńca się wykosztował i kupił coś, co pani Justyna wskazała jako pierwszą potrzebę - specjalistyczny ssak dla Róży - mówi Marcin Chała, wolontariusz odpowiedzialny za rodzinę pani Justyny.
- Róża wymaga ciągłego odsysania, czyli kontroli czy dalej oddycha, czy się nie zakrztusiła. A właśnie wczoraj mieliśmy wyjazd do Wrocławia i mieliśmy problem z baterią do ssaka. Był ogromny stres, czy Róża nie będzie go potrzebowała. To jest kwestia życia lub śmierci- mówi pani Justyna, mama Róży, przeszczęśliwa z nowiutkiego, poręcznego ssaka.
-Cieszę się, że udało się pani Justynie dać to, czego najbardziej potrzebowała - mówi Krzysztof Ząbik, wolontariusz wspomagający tę rodzinę.
Prezentów było znacznie więcej. Kiedy wolontariusze zaczęli wnosić je do pokoju, niemal zabrakło miejsca.
- Najczęściej dziś słyszane od rodzin słowa to: "Ojej, to wszystko dla nas?". Darczyńcy naprawdę dali o wiele więcej, niż rodziny prosiły - podsumowuje liderka Szlachetnej Paczki na rejon legnicki.
{gallery}galeria/wydarzenia/11-12-21-szlachetna-paczka-fot-jagoda-balicka{/gallery}