Matura w czerwcu? Tak, jeśli utkniesz w pociągu

- Procedury są jasne. Te osoby mają prawo wnioskować o dopuszczenie do egzaminu w terminie dodatkowym. Jeśli taki wniosek został do nas wysłany, to go rozważymy. Póki co, wiemy nieformalnie, że była to nieobecność usprawiedliwiona, niezawiniona przez te osoby - mówi Wojciech Małecki, dyr. Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej we Wrocławiu.

Na egzamin maturalny, za sprawą awarii pociągu, który utknął w Okmianach, nie zdążyło czworo legnickich maturzystów - dwie uczennice I Liceum Ogólnokształcącego i dwoje uczniów Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr 3.

Dziś wszyscy na czas i nawet z uśmiechem na twarzy dotarli na egzamin z matematyki, ale wczoraj emocje były ogromne.

- Uczniowie telefonowali do mnie już z pociągu. Dzwoniła też jedna z mam, która była bardzo zestresowana, bo, gdy jechała samochodem po dzieci, by zabrać je z pociągu - miała jeszcze stłuczkę. Wszyscy zapłakani, zrozpaczeni, jednak ich uspokajałam, żeby się nie denerwowali, bo to i tak nic nie zmieni - opowiada Iwona Gorczyca, dyr. ZSO nr 3 w Legnicy.

Halina Tamioła, dyr. I Liceum Ogólnokształcącego w Legnicy nie kryje, że mimo swojego długiego stażu w oświacie, nie spotkała się dotąd z taką sytuacją: - Czekałam na moje uczennice do ostatniej chwili. Wiedziałam, że są uwięzione w pociągu, bo stamtąd dzwoniły. Nie mogły wyjść, bo kiedy pociąg nie jest na stacji – nie da się otworzyć drzwi. Kiedy już dotarły do szkoły, niestety, było za późno, ale jedna z dziewcząt po południu przystąpiła do egzaminu rozszerzonego z języka polskiego - relacjonuje Halina Tamioła.

Zgodnie z procedurami maturzyści mają do jutra czas na złożenie wniosków do OKE, by móc przystąpić do egzaminu z języka polskiego w dodatkowym terminie. Cała czwórka zrobiła to jednak już wczoraj.

Maturzyści z Legnicy teraz maturę z polskiego zdawać będą we Wrocławiu, a nie w swoich macierzystych szkołach.