Wpadł do Koziego Stawu (FOTO)
LEGNICA. To mogło skończyć się tragicznie, ale dzięki natychmiastowej reakcji przechodnia – udało się uratować 63-latka, który mógł utopić się w Kozim Stawie w centrum Legnicy.
To strażacy odebrali telefon z informacją, że w Kozim Stawie topi się mężczyzna. Na miejsce skierowano 3 zastępy, w tym samochód ratownictwa wodnego. Okazało się, że mężczyzna już był na brzegu. - Dowiedzieliśmy się, że temu mężczyźnie, który wpadł, pomogła jakaś osoba, która oddaliła się z miejsca zdarzenia i - póki co - nie wiemy, kto to był - mówi mł. bryg. Piotr Kozłowski, z-ca dowódcy Jednostki Ratowniczo- Gaśniczej nr 2 w Legnicy. Już jednak wiadomo, że tym, który uratował 63-latka był Paweł Aftamiński, pracownik legnickiego teatru. - Idąc koło Koziego Stawu zobaczyłem coś – wydawało mi się, że to połać folii. Już z 30. metrów zobaczyłem, że to człowiek, który sturlał się po skarpie do wody i poszedł na dno. Nie zastanawiałem się, wskoczyłem i go wyciągnąłem. Nie wiem, jak to zrobiłem, bo to dosyć pokaźny to mężczyzna - opowiada Paweł Aftamiński. Mężczyznę, choć był już na brzegu, trzeba było wyciągnąć w bezpieczne miejsce za pomocą lin i deski ortopedycznej. - Tu, na Kozim Stawie jest taka stroma skarpa, wybrukowana i śliska, dlatego potrzebne były liny i deska - tłumaczy mł. bryg. Piotr Kozłowski. Mężczyzna był przytomny, ale zespół pogotowia ratunkowego zdecydował, że trzeba go przewieźć do szpitala. - Na pewno opił się wody i po badaniach w szpitalu wiadomo będzie, czy wszystko jest w porządku. Mężczyzna był przytomny, ale z nikim rozmawiać nie chce - mówi lekarz Jacek Durys. Nie wiadomo, czy 63-latek, który wpadł do wody był pod wpływem alkoholu. {gallery}galeria/wydarzenia/05-05-16-wpadl-do-koziego-stawu-fot-jagoda-balicka{/gallery}