"Od sorobanu do geniusza" czyli sposób na "szóstkę" z matmy (FOTO)
LEGNICA. Pod koniec stycznia br. w Szkole Podstawowej nr 4 rozpoczął się innowacyjny w skali miasta projekt, który będzie w stanie obalić mit, że matematyka jest trudna i nudna. Pokaże zaś, że opanowanie umiejętności liczenia zależy przede wszystkim od właściwej metodyki jego nauczania. W programie bierze udział dziesięcioro uczniów z klasy I b, a za jego realizację odpowiada nauczycielka Beata Scharfenstein-Kapuścińska, autorka tego pilotażowego projektu nazwanego "Od sorobanu do geniusza".
Źródła tej metody nauczania liczenia, która zainspirowała Beatę Scharfenstein-Kapuścińską, sięgają do kilkusetnej japońskiej tradycji, którą co ciekawe, nadal stosuje się w japońskich szkołach. A ponieważ ten azjatycki kraj jest światowym liderem w dziedzinie nowoczesnej technologii, to śmiało można wysunąć wniosek, że skuteczność nauczania początkowego matematyki "po japońsku" się sprawdziła. W tej metodzie ważnym elementem i narzędziem pracy jest liczydło zwane sorobanem, a obliczenia dokonuje się poprzez przesuwanie koralików. Ale to nie wszystko.
- Zawsze szukam czegoś nowego, co może zaciekawić dzieci i równocześnie pokazać, że nasza szkoła jest bardzo dobrą placówką w Legnicy - o początkach projektu opowiada jej autorka Beata Scharfenstein-Kapuścinka. - Natrafiłam w internecie na filmik jak małe dzieci liczą posługując się tą japońską metodą. Tak mnie to zaciekawiło, że zaczęłam ten temat drążyć, a w konsekwencji ukończyłam trzy etapy kursu z tej metody nauczania. Jeszcze przede mną trzy kolejne i egzamin w japońskiej szkole, gdzie po zdaniu otrzymam certyfikat. Ale żeby dobrze liczyć na sorobanie to i tak trzeba ćwiczyć codziennie, minimum pół godziny dziennie.
Pilotażowa metoda uczenia liczenia dzieci na sorobanie zyskała przychylność i akceptację dyrekcji szkoły. W zajęciach nauki na japońskim liczydle bierze udział dziesięcioro chętnych pierwszoklasistów z klasy, której wychowawczynią jest autorka projektu. Rodzice tych dzieci zaangażowali się w pomysł finansując zakup sorobanowych liczydeł, ćwiczeń i koszulek. Koszt tego zestawu wyniósł 110 zł.
- Jest to projekt niekomercyjny, czyli dzieci nie płacą za zajęcia, jedyny koszt jaki ich rodzice ponieśli to zakup pomocy do nauki - wyjaśnia nauczycielka. - To innowacja w nauce matematyki w Legnicy, ponieważ nikt w naszym mieście takiego projektu nie prowadzi. A nawet gdyby okazało się, że ktoś prowadziłby takie zajęcia, to będą to projekty komercyjne, za które chętni zapłacą. U nas w szkole jest to bezpłatne.
Autorka metody "Od sorobanu do geniusza" sama zaprojektowała i wykonała karty pracy dzieci - indeksy, logo projektu, które dzieci noszą na koszulkach i naklejki obecności, które dzieci wklejają do indeksu. Cała ta otoczka nauczania spowodowała, że dzieci czują się wyróżnione i doceniane - na zakończenie 45-minutowej lekcji otrzymują specjalne "zaliczenia" w formie naklejki.
- Projekt "Od Sorobana do geniusza" jest to rodzaj arytmetyki mentalnej czyli takiej, która uczy myślenia i liczenia w pamięci. Jego zadaniem jest wspomożenie dzieci w nauce i rozwinięcie ich różnych umiejętności. Małymi krokami uczniowie będą poznawać technikę szybkiego liczenia na tradycyjnych japońskich liczydłach. W rezultacie jednak dążymy do tego żeby odłożyć liczydło i przejść do szybkiego liczenia w pamięci. To jest główny cel tej metody - przejście od konkretu do abstrakcji.
W skrócie patrząc na to z boku, wygląda to tak: najpierw dzieci wykonują działanie na liczydle używając przy tym odpowiednich ruchów palców. Potem to samo działanie wykonują niejako w powietrzu - ruchem palców jednej ręki z zamkniętymi oczami. Tym samym mają wyobrazić sobie to działanie i odtworzyć je.
- W czwartek były już trzecie zajęcia z sorobanu i bardzo się mi podobały - mówi Renata Bieńkowska, dyrektor SP4, która przyglądała się lekcji. - Byłam na pierwszych zajęciach organizacyjnych i już dało się zauważyć różnicę. Na pierwszych zajęciach dzieci były trochę takie lekko przestraszone, nie do końca wiedziały o co w tym wszystkim chodzi. Zdziwiona jestem, jak się odmieniły. I widać nawet małą różnicę w efektach. Dzieci, które były na wszystkich zajęciach świetnie radziły sobie z poleceniami, świetnie operowały ręką, posiadły umiejętność posługiwania się liczydłem i szybciej wykonywały zadania paluszkami. A dwójka uczniów, którzy nie byli na drugiej lekcji, dziś na tle innych były już trochę zagubione. Jak widać mimo wszystko właściwe trzymanie ołówka trzema paluszkami i pozostałymi dwoma tej samej ręki wykonywanie działania na liczydle to spore wyzwanie.
Metoda liczenia z projektu "Od sorobana do geniusza" oprócz rozwoju szybkiego liczenia w pamięci ma rozwinąć sprawność manualną, koordynację oko-ręka, ułatwić współpracę półkul mózgowych oraz nauczyć samodyscypliny i koncentracji.
- Jestem zafascynowana tym projektem i pełna nadziei, że będzie miał później wpływ na umiejętności matematyczne naszych uczniów - z entuzjazmem mówi dyrektor szkoły Renata Bieńkowska. - Już po efektach w tak krótkim czasie widzę, że to nam się uda. Matematyka nadal jest zmorą i to widać podczas egzaminów końcowych ósmoklasistów i na maturach.
- Czas trwania tego projektu przewidziany jest do czerwca, czyli końca roku szkolnego, ale zamierzam kontynuować od września w następnym roku i aż do ukończenia przez dzieci trzeciej klasy włącznie - podkreśla innowatorka w klasach początkowego nauczania Beata Scharfenstein-Kapuścińska. - Projekt będzie zakończony, gdy dojdziemy do umiejętności dodawania i odejmowania liczb wielocyfrowych i mnożenia liczb dwucyfrowych przez jednocyfrową. Bo przy tej metodzie liczenie na liczydle nie tylko uczy się dodawania i odejmowania, ale można uczyć wykonywać wszystkie działania matematyczne.
Za miesiąc nasza redakcja weźmie udział w pokazowej lekcji liczenia na sorobanie i będzie miała okazje poznać efekty pracy nauczycielki autorki projektu " Od sorobana do geniusza" z jej podopiecznymi. Tymi wnioskami również podzieli się z czytelnikami.
Fot. Ewa Jakubowska
{gallery}galeria/wydarzenia/25-02-22-lekcja-sorobanu-sp4-fot-ewa-jakubowska{/gallery}