Noclegownia przepełniona
LEGNICA. W każdym kącie materac, albo krzesło, a obok reklamówka stanowiąca cały życiowy dobytek. Legnickie Schronisko dla osób bezdomnych jest przepełnione. Frekwencja nie spada, mimo, że robi się coraz cieplej, a zazwyczaj bywało tak, że wówczas mieszkańców w tym miejscu jest mniej.
Minionej nocy w legnickim Schronisku dla osób bezdomnych spało 101 osób, choć są tylko 54 miejsca. I tak jest tu przez cały rok.
- Od dłuższego czasu obserwujemy zmianę populacji osób bezdomnych. Trafiają do nas często osoby, które np. po leczeniu szpitalnym nie mają gdzie wrócić. Dotąd mieszkały na ulicy, ale wiele lat takiego życia odbiło się na ich zdrowiu. Często są to osoby, które mają problem z poruszaniem się albo są tylko leżące czy wymagające pampersowania. Dla nas jest to mało komfortowe, bo nie jesteśmy placówką do tego przygotowaną, ale jako Schronisko musimy udzielić tej pomocy potrzebującym - mówi Agnieszka Chrobak, kier. Schroniska dla osób bezdomnych.
Zdaniem szefowej Schroniska dla bezdomnych, część osób powinna przebywać choćby w Domach Pomocy Społecznej. Problem w tym, że bezdomni nie chcą iść do DPS-ów.
- Moim zdaniem, wynika to ze stereotypów. Dawniej DPS- y nazywane były niechlubnie "domami starców" i ci ludzie mają takie przeświadczenie, że jak tam trafią, to już nigdy nie wyjdą i czeka ich tylko śmierć. My nie mamy takiej możliwości, żeby przekierować taką osobę do DPS-u, jeśli ona sama nie wyrazi takiej woli - dodaje szefowa Schroniska.