Chciał przejechać swoją eks - został aresztowany
LEGNICA. Prokuratura Rejonowa w Legnicy wystąpiła do sądu o tymczasowe aresztowanie 22-latka, który z zazdrości o byłą partnerek próbował ją i jej nowego chłopaka przejechać samochodem. Swoim zachowaniem naraził na niebezpieczeństwo nie tylko ich, ale również przechodzącą nieopodal matkę z 3-letnim synem. Sąd z uwagi na obawę ponownego popełnienia przestępstwa aresztował mężczyznę na 3 miesiące.
Do zdarzenia doszło 8 maja 2016 r. w Legnicy przy ulicy Jaworzyńskiej. Pokrzywdzona po niedawnym rozstaniu z Marcinem K. umówiła się z nim aby oddać mu należcie do niego przedmioty. Z obawy przed podejrzanym towarzyszył jej znajomy. Gdy jadąc samochodem marki Renault Megane na spotkanie Marcin K. zauważył byłą dziewczynę z mężczyzną, przejechał gwałtownie przez pas zieleni i wjechał na chodnik, chcąc ich przejechać. Pokrzywdzonym udało się odskoczyć. Auto jednak omal nie potrąciło przechodzącej w bezpośredniej bliskości kobiety z 3-letnim synem. Podejrzany wysiadł następnie z auta i zaatakował chłopaka byłej dziewczyny. Uderzył go kilka razy powodując otarcia naskórka na lewej dłoni, łokciu i na plecach. Obrażenia skutkowały naruszeniem czynności narządu ciała na okres poniżej siedmiu dni.
Marcin K. został zatrzymany i usłyszał zarzuty narażenia 4 osób na bezpośrednie niebezpieczeństwo utarty życia oraz o groźby karalne. Prokurator dla zapewnienia prawidłowego toku postępowania, a w szczególności dla uniknięcia bezprawnego wpływania na treść zeznań świadków oraz zapobieżenia popełnieniu przez podejrzanego kolejnych przestępstw przeciwko życiu i zdrowiu uznał za niezbędne zastosowanie wobec Marcina K. aresztu.
Ustalono, że dotychczasowy sposób działania podejrzanego wskazuje na to, że jest on osobą porywczą i skłonną do stosowania przemocy. W kwietniu 2016 r. Marcin K. nękał byłą partnerkę telefonami, zaś jej obecnemu partnerowi, tak jak ostatnio, groził. W dniu 8 maja 2016 r. działał pod wpływem impulsu. Ponieważ zatrzymującym Marcina K. funkcjonariuszom Policji powiedział, że coś w niego wstąpiło i chciał przejechać pokrzywdzonych przemawia to za przyjęciem, że ww. przebywając na wolności mógłby w bezprawny sposób wpływać na zeznania nie przesłuchanych dotychczas świadków oraz na osoby, które złożyły niekorzystne dla niego zeznania. Ww. mógłby też popełnić kolejne przestępstwa przeciwko zdrowiu i życiu ludzi, w tym zwłaszcza na szkodę młodej kobiety, do której żywi silną urazę z powodu rozstania.
- Jak bowiem ustalono podejrzany leczył się w przeszłości psychiatrycznie. Istnieją zatem uzasadnione wątpliwości, co do jego poczytalności w chwili popełnienia czynu. Marcin K. działał pod wpływem irracjonalnych impulsów, jego zachowania są nieprzewidywalne. Ma on skłonności do podejmowania czynów mogących doprowadzić do śmierci ludzi. Niezbędne jest zatem przeprowadzenie badań psychiatrycznych w celu sprawdzenia, czy działał on z pobudek mających podłoże psychotyczne, czy też jest sprawcą poczytalnym. Do tego czasu Marcin K. zdaniem prokuratora winien być izolowany. Sąd Rejonowego w Legnicy podzielił to stanowisko.
Przesłuchany w charakterze podejrzanego Marcin K. nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów, skorzystał z prawa do odmowy składania wyjaśnień. Grozi mu kara od 1 miesiąca do 3 lat pozbawienia wolności. Postępowanie jest w toku - mówi Liliana Łukasiewicz w. z. rzecznika prasowego Prokuratury Okręgowej w Legnicy