Zmrażają serce, by leczyć arytmię
LEGNICA.Miejsce, gdzie serce działa nieprawidłowo zmrażają do - 70 stopni C albo mocno podgrzewają. To nowe wysokospecjalistyczne zabiegi, które wykonywane są już na oddziale kardiologii legnickiego szpitala.
- Rozwijamy wszystkie gałęzie kardiologii. W ostatnim czasie odnotowujemy bardzo duże postępy w rozwoju elektrofizjologii. Do tej pory zajmowaliśmy się tylko wszczepianiem urządzeń, natomiast w tej chwili rozpoczynamy zabiegi leczenia zaburzeń rytmu serca metodami bardziej inwazyjnymi, o dużej skuteczności, które zmienią na korzyść sposób leczenia pacjentów z zaburzeniami rytmu- mówi Barbara Engel, lekarz kierujący oddziałem kardiologicznym w legnickim szpitalu.
Mowa o zabiegach krioablacji i ablacji RF. Najprościej mówiąc- dzięki tym zabiegom niszczone jest ognisko będące źródłem arytmii serca.
- W znieczuleniu miejscowym żyłą udową wprowadza się do serca specjalne cewniki i - bez wchodzenia w szczegóły – dociera się do miejsca odpowiedzialnego za generowanie arytmii.Następnie to miejsce schładzamy nawet do temperatury – 70 st. C w przypadku krioablacji lub rozgrzewamy do temperatury 40-70 st. C w przypadku ablacji RF. Przez takie działanie dochodzi do likwidacji tkanki, która nieprawidłowo przewodzi impulsy elektryczne- wyjaśnia kardiolog Mateusz Barycki.
Legniccy kardiolodzy pierwsze zabiegi ablacji wykonują pod okiem specjalistów ze Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu.
- Pod opieką specjalistów z Zabrza wykonaliśmy zabiegi krioablacji migotania przedsionków oraz ablacje RF innych nadkomorowych zaburzeń rytmu tj. ablacje trzepotania przedsionków, nawrotnego częstoskurczu węzłowego i dodatkowych dróg przewodzenia – dodaje kardiolog Michał Korda.
Pierwszych sześć zabiegów przeprowadzono w legnickim szpitalu w kwietniu, kolejnych siedmiu pacjentów leczono w ten sposób w tym miesiącu.